Mówi się, że maj to nie miesiąc a szczęście. Na ten wyjątkowy czas w większości czekamy przez cały rok. Jednym kojarzy się on z kwitnącymi kasztanami, innym z pierwszymi uniesieniami serca a jeszcze innym z maturami. A jakie uczucia i wspomnienia maja nasi rozmówcy?
* Justyna Ciszak, mieszkanka Pisarzowic
- Maj... uwielbiam tę porę roku, jest to czas kiedy wszystko rodzi się do życia, ludzie wychodzą z domów, patrzą na wszystko innym okiem, promienieją a w oczach mają nadzieję na lepsze jutro, świat staje się kolorowy...to właśnie w maju połączyliśmy się w parę z moim mężem i dlatego najbardziej ze wszystkich miesięcy w roku miesiąc ten jest najbliższy mojemu sercu.
* Magdalena Dudek, mieszkanka Lubania
- Maj to miesiąc, który kojarzy mi sie przede wszystkim z maturami. Z sentymentem, ale też z pewnym dreszczykiem wspominam własny egzamin. Choć od tego czasu minęło kilka lat, to do dziś pamiętam pełną stresu atmosferę. Obecnie o tym fakcie przypominają mi młodzi ludzie w galowych strojach i informacje w prasie. Aktualnie ten to dla mnie upragniona pora wolnego czasu i możliwości powrotu do rodzinnego miasta.
* Anna Hadam, mieszkanka Lubania
- Maj to mój ulubiony miesiąc. Jest ciepły, ale nie gorący. Uwielbiam wiosenne burze, które są tak częste w tym właśnie miesiącu. Wszystko zakwita – budzi się do życia. Jest pięknie, zielono i powietrze tak fajnie pachnie. Przy takiej pogodzie mam zawsze lepszy nastrój. Poza tym zaczynają się grille i wieczory przy ogniskach…
* Justyna Klimek, mieszkanka Pisarzowic
- Dla mnie zwiastunem nadchodzącego lata jest właśnie maj. Jest pięknym miesiącem, ponieważ wówczas kwitną jabłonie, a ja uwielbiam ich zapach. Oczywiście w maju zdawałam maturę, więc stąd także pojawia się mój sentyment do tego miesiąca. A oprócz tego maj kojarzy mi się także z komuniami.
* Dorota Dudka, mieszkanka Godzieszowa
- A’propos maja to rzeczywiście posiadam dużo skojarzeń z nim związanych, ale muszę przyznać, że zmieniają się one wraz z wiekiem, jednak co najważniejsze, to są one zawsze pozytywne. Wcześniej to były właśnie kasztany, matura i miłosne zauroczenia. To moment kiedy natura budzi się do życia a my razem z nią. Odczuwamy przypływ energii, a radością napełnia nas każdy promień słońca. Teraz, jak już przesiąkłam studenckim życiem, to moje wspomnienia to czas juwenaliów, chwil kiedy we Wrocławiu rządzą studenci, widok grilli pod akademikami i czasu beztroski, gdzie można wziąć ostatni głęboki oddech przed nieubłagalnie zbliżającą się sesją.
Z dnia: 2008-05-20, Przypisany do: Nr 10(345)