Łużyce przygotowania do rundy wiosennej wznowiły dwa tygodnie temu. Zespół do końca stycznia będzie trenował na własnych obiektach a następnie, w okresie ferii, ma zamiar wyjechać na obóz dochodzeniowy do Świeradowa Zdroju.
Zwolennikiem przygotowań w górach nie jest trener Waldemar Wolreiter.
– Coraz więcej zespołów rezygnuje z tego typów zgrupowań na rzecz normalnego cyklu treningowego. Salę, siłownię czy teren do biegania mamy też w Lubaniu. Pogoda dopisuje i póki co możemy też popracować z piłkami na własnym boisku, włącznie z rozgrywaniem sparingów – wyjaśnia.
A tych Łużyce od ostatniej soboty stycznia mają w planie kilka, m.in. z Włókniarzem Mirsk, Nysą Zgorzelec, Piastem Iłowa czy GKP Gorzów. W zespole dojdzie do zmian kadrowych.
– Nikt nie poinformował mnie, że chce odejść z klubu. Zrezygnowaliśmy jedynie z usług Damiana Michno, który dojeżdżał do nas z odległego Szczawna Zdroju. Nie bylibyśmy w stanie go utrzymać – przyznaje prezes Łużyc Jan Hofbauer...
Z dnia: 2007-01-23, Przypisany do: Nr 2(313)