Ten akt desperacji sprawił, że otoczenie zaczęło zastanawiać się – dlaczego? Jak mogło dojść do tak radykalnego rozwiązania swoich problemów? Młody człowiek miał ich sporo a najwięcej ze sobą. Był osoba uzależnioną i większość katastrof, które go dotknęła mogła wynikać właśnie z tego powodu. Był kierowany na leczenie, ale nigdy go nie podjął. Żona w końcu odeszła, zabierając troje dzieci. To był z pewnością dla niego cios. Liczne wezwania do zapłaty, które znaleziono w mieszkaniu, po jego śmierci świadczyły o problemach także finansowych. Nie umiał sobie z tym wszystkim poradzić. Odebrał sobie życie wieczorem 24 października. Znalazła go nazajutrz rano sąsiadka.
Więcej w bieżącym numerze "Ziemi Lubańskiej"