Zespół z Jędrzychowic przyjechał do Lubania podrażniony ostatnimi niepowodzeniami. Apis w starciach z drużynami z czołówki (Piastem Wykroty, Orlikami Węgliniec oraz Nysą Zgorzelec) nie zdołał wygrać ani razu. Mecz świetnie rozpoczął się dla gości, których w 12. minucie na prowadzenie wyprowadził Dariusz Bryjak. Lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni, ale kolejny gol padł dla Łużyc. W 37. minucie efektowną główką popisał się Damian Bojdziński. Kilka chwil wcześniej lubanianie stracili Tomasza Grygo, który w zdarzeniu z przeciwnikiem nie mógł kontynuować gry. Obok straty zawodnika Łużyce straciły przed przerwą drugą bramkę. Gola do szatni zdobył Jacek Matusewicz. Po przerwie zawodnicy trenera Rafała Wichowskiego starali się wyrównać, odkrywali się i tym samym narażali na groźne kontry rywali. Były one zabójcze. Po jednej z nich samobójczego gola strzelił Grzegorz Lużyński. To był początek dramatu obrońcy Łużyc.
Więcej w bieżącym numerze Ziemi Lubańskiej.