Pani Krystyna z Lubania szkolne zakupy dla dwójki swoich pociech rozpoczęła już w połowie wakacji. Jak sama przyznaje, jednorazowy wydatek sumy kilkuset złotych byłby poważnym ciosem dla ich domowego budżetu. Podobnie jak ona myśli coraz więcej rodziców. Banki nie opracowały, co prawda jeszcze specjalnej oferty kredytowej, jednak daje się zauważać zwiększony ruch i zainteresowanie pożyczkami gotówkowymi. Nic dziwnego, za komplet podręczników dla ucznia pierwszej klasy szkoły podstawowej zapłacimy 150 zł, gimnazjalisty i ucznia szkoły średniej - już 300-400 zł.
- Często zdarzają się sytuacje, w których rodzice odkładają w czasie zakup książek przeznaczonych na drugie półrocze roku szkolnego - wyjaśnia Aneta Czarniecka, właścicielka jednej z lubańskich księgarni.
Wiadomo, że podręczniki to dopiero połowa wrześniowych zakupów. Tornister i jego wyposażenie to kolejne 150-200 zł.
- Na szczęście nauczyciele nie zmieniają już książek każdego roku i część z nich dzieci mogą przejmować po sobie. Dobrym rozwiązaniem są też targi używanych podręczników. W ubiegłym roku pod ratuszem kupiłam kilka pozycji, dzięki czemu oszczędziłam kilkadziesiąt złotych - mówi pani Krystyna.
Rodzice, którzy ze zgrozą myślą o obecnych wydatkach i nie znajdują funduszy na wszystkie potrzebne rzeczy, mogą zgłosić się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej lub do szkół, gdzie uczą się ich dzieci. Tam mogą uzyskać informacje o wszelkich dostępnych formach pomocy.
Z dnia: 2007-08-21, Przypisany do: Nr 16(327)