Zakład produkujący chemię gospodarczą jest jednym z największych pracodawców w regionie, zatrudniającym ponad 500 pracowników. Pożar w fabryce wybuchł w niedzielę 8 lipca około godz. 4 rano. Jako pierwsza zapaliła się duża hala magazynowa, w której przechowywano artykuły higieniczne, następnie znajdujący się obok mniejszy magazyn. Oba budynki zawaliły się, a pożar objął halę produkcyjną o powierzchni ok. 10 tys. mkw. Hala oraz znajdujący się w niej sprzęt spłonęły całkowicie, a sam obiekt ma popękane ściany i grozi zawaleniem. Udało się uratować m.in. magazyn chemikaliów oraz pomieszczenia administracyjne. Ponieważ straty są tak wielkie z drżeniem oczekiwano na decyzję zarządu spółki, co dalej z fabryką. Czy zostanie odbudowana, czy przeniesiona zupełnie gdzie indziej? Spotkanie miało dać odpowiedź na te pytania. Udział w nim wzięli starosta lubański Walery Czarnecki, wicestarosta Konrad Rowiński, wiceburmistrz Lubania Mariusz Tomiczek, prezes zarządu IMKA Josef Pawlowski oraz wiceprezes Paul Stanek.
Przedstawiciele firmy zapewnili, że chcą nadal działać na terenie Lubania wznawiając produkcję. Jak poinformował Paul Stanek 18 lipca odbyło się drugie spotkanie wewnętrznego sztabu kryzysowego przedsiębiorstwa, podczas którego podjęto decyzję, że firma zostanie odbudowana do końca 2013 roku. Zaznaczył również, że aktualnie największym problemem jest zachowanie ciągłości dostaw. Dlatego podjęto natychmiastowe działania o przeniesieniu części produkcji do podwykonawców. Aktualnie trwają rozmowy z następnymi firmami, które będą w stanie przyjąć te zlecenia. Jak podkreślił, część produkcji zostanie przeniesiona do pomieszczeń w Lubaniu. Na chwilę obecną firma poszukuje hal w okolicach miasta, aby rozpocząć w nich na nowo produkcję. Dużo zależy również od tego kiedy ubezpieczyciel przekaże pierwszą transzę pieniędzy, które pozwolą choć w części odbudować park maszyn. Prowadzone są również rozmowy z dwiema firmami, które dotyczą wykorzystania dwóch obiektów na cele produkcyjne na terenie strefy ekonomicznej w Wykrotach. Mają się niebawem one zakończyć i wówczas będzie wiadomo, które hale zaadoptowane zostaną do dalszej produkcji.
- Celem firmy jest utrzymanie zatrudnienia na poziomie, jaki jest obecnie - zdeklarował wiceprezes zarządu IMKA. - Wszyscy pracownicy, którzy posiadają umowy o pracę na czas nieokreślony pozostaną w firmie. Natomiast ludzie zatrudnieni na czas określony w chwili zwiększenia produkcji w pierwszej kolejności będą powiadamiani oraz zatrudniani.
- Są to deklaracje wstępne ale bardzo się cieszę, że one padły - podsumował starosta lubański Walery Czarnecki. - Zapewnienia przedstawicieli zakładu pozwalają oczekiwać, że plany o których dzisiaj usłyszeliśmy zrealizują się, aczkolwiek musimy mieć świadomość, że nie będzie to proste. Trudność polega na tym, że nie zależy to od samej dobrej woli właścicieli ale rozstrzygnięć, które zapadną po stronie ubezpieczyciela, odpowiednich służb prowadzących w tej chwili czynności śledcze. Na pewno przed nami trudny czas ale mam nadzieję ,że zakończymy to wszystko sukcesem.
Z dnia: 2012-08-08, Przypisany do: Nr 15(446)