W piątek zjechało się do Wolimierza pokaźne grono festiwalowiczów, których przybywało z każdą godziną. Wśród obecnych gości, również spoza granic Polski – z Hiszpanii, Holandii, Czech czy Francji, panował radosny nastrój szacunku do drugiego człowieka. Oficjalny „Odjazd!!!” ogłosili wieczorem główni założyciele Teatru Klinika Lalek – Joanna i Wiktor Wiktorczyk wraz z aktorem Dariuszem Lechem - Zawiadowcą Karnawału. Pogoda dopisywała, koncert zespołu Miąższ z Lublina, pod księżycowym niebem na scenie przed budynkiem Stacji, przyciągał uwagę słuchaczy swoimi nietuzinkowymi tekstami i muzyką. Następnie roztańczyły uczestników dźwięki reggae/dub zespołów Zebra z Wrocławia i Konopians z Czeladzi.
W sobotę, w drugim dniu Festiwalu Słońca, ok. godziny 15-stej, Dariusz Lech wraz z Jemiołką Izerską (Joanna Wiktorczyk) poprowadził Paradę na Festyn do wsi Wolimierz. Był to przyjazny ukłon w stronę wolimierzan, przejawiający chęć wspólnej zabawy. Dodajmy, że od czasu założenia Kliniki Lalek przez grupę aktorów ASP z Wrocławia (w tamtym roku Stacja Wolimierz obchodziła XX - lecie istnienia), relacje pomiędzy mieszkańcami a „Przybyszami” (taki tytuł nosił dokument Magdaleny Piekorz z 1999 roku o Wolimierzu) - układały się różnie, nie zawsze zgodnie. Lecz sam „czas robi swoje” – i w tym przypadku wyraz swój jest już określeniem używanym zdecydowanie częściej w stosunku do „Stachowiczów” niż obcy, jak było kilkanaście lat temu.
Równoczesny Festiwal Słońca na Stacji oraz II Festyn wsi Wolimierz w centrum wioski ożywiły mieszkańców i były okazją dla przybyłych gości do poczucia klimatu oraz zapoznania się z wyrobami i skosztowania swojskich produktów, przygotowanych zarówno przez samych wolimierzan jak i mieszkańców okolicznych miejscowości. Na Stacji można było wziąć udział w III Jarmarku Wiejskim Izerskim, gdzie wyroby naturalne prezentowali m.in. Wiesława Dowchań z Wolimierza – lniane ubrania i narzuty, Iza Pachulska ze Świecia – ceramika, Pracownia Zieleni z Mlądza – sadzonki drzew i traw ozdobnych, ceramika, wyroby lawendowe.
Na festynie w centrum wioski odbył się koncert Łużyczanek z Wolimierza i Pobiednej oraz Sołtysowych Gryfinek z Proszówki. O ile tym drugim pogoda w sobotnie popołudnie dopisała, o tyle Łużyczankom przyszło zagrać przy odgłosach ulewy i burzy, jednak ten fakt wygenerował rodzinny klimat, przy którym zabrani bawili się do późnych godzin nocnych.
W niedzielny wieczór na Stacji Wolimierz trzy koncerty następujące po sobie były kwintesencją festiwali wolimierskich. Pierwszy zespół – Kariera z Wrocławia, z bardzo specyficzną ekspresją i osobowością wokalisty (Tomek „Grzebyk” Nowacki) oraz nietuzinkowymi muzykami - rozpoczął kilkugodzinną „okupację muzyczną” Sali Tetaralnej.
Tej nocy wystąpił też Bielas (Jacek Bieleński) i Marynarze z Łodzi. Magnetyzujące dźwięki instrumentów (gościnnie Alek Korecki - saksofonista jazzowy i rozrywkowy) rozfalowały tanecznie uczestników koncertu. Sala Teatralna Stacji wypełniona była po brzegi.
Na Stacji Wolimierz podczas festiwalu, oprócz koncertów i jarmarku, można było wziąć udział także w licznych projektach artystycznych takich jak, np.: zajęcia budownictwa ze słomy i gliny w kooperacji z grupą z Jindřichovic pod Smrkem w Czechach, Dariusz Lech - warsztaty krzyku, Marta Nermin Michalska-Uras - ćwiczenia wokalne czy kampanie typu „Drzewo to nie chwast”, „Tiry na tory”, „Stop GMO”. Nie mogło także zabraknąć przedsięwzięć teatralnych. W sobotę prezentacja łącząca kabaret, sztuki cyrkowe i pantomimę pt. „Pan Fruktazy i...” z akcentem na widzów dorosłych, w niedzielę spektakl interaktywny Klauna Rufi Rafiego – skierowany do młodej widowni.
Ciekawym byłby pomysł kontynuacji takiego imprezowego duetu alternatywnego festiwalu i wiejskiego festynu oraz ustanowienia nowej tradycji w Wolimierzu, gdzie w miejscowości liczącej niecałe 400 mieszkańców, w ciągu kilku dni, pośród kilkudziesięciu ludzi, królują przyjaźń, muzyka i zabawa.
Z dnia: 2012-08-08, Przypisany do: Nr 15(446)