Opinie, poglądy, komentarze...
Ostatnio podnoszą się tu i ówdzie krytyczne głosy, które podważają sens dalszego inwestowania w Centrum Utylizacji Odpadów w Lubaniu, widząc w takiej aktywności m.in. zagrożenie ekologiczne dla tutejszego środowiska. Czy tak jest w istocie i czy mamy jakąś alternatywę?
* Agnieszka Wierzbicka, kierownik Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej w Lubaniu
- No i przyszło mi znowu wyjaśniać, że tak powiem, „oczywistą oczywistość”. Widocznie moja wypowiedź na forum Luban24.pl nie odniosła takiego skutku jak powinna. Dobrze, że chociaż nie kwestionuje się zmiany ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. nr 152, poz. 897) podpisanej przez Prezydenta RP 5 lipca 2011 roku, a związanej z wymogami Unii Europejskiej. Ponieważ regulacja ta nakłada na gminy nowe obowiązki związane z gospodarowaniem odpadami komunalnymi, a przede wszystkim organizację i nadzór nad całym systemem, to wszystkie samorządy w Polsce są zobowiązane do jej wykonania. Nowe obowiązki gmin w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi obejmują między innymi selektywne zbieranie odpadów komunalnych ulegających biodegradacji. Już niedługo, bo do 16 lipca 2013 roku takie odpady mogą być wwożone do kwatery, w której znajduje się wszystko, czyli są to tzw. nieczystości zmieszane, tylko w skali nie większej niż 50 proc. wagowo całkowitej masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji i przekazywanych do składowania, w stosunku do ich ilości wytworzonej w 1995 roku. Z kolei do 16 lipca 2020 roku – w kwaterze może być nie więcej niż 35 proc. wagowo całkowitej masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji i przekazywanych do składowania. Czyli każda gmina musi mieć wysegregowanych i przerobionych w procesie biodegradacji przynajmniej 75 proc. odpadów. A co będzie, gdy samorządy się z tych zobowiązań nie wywiążą? Będą płacić ogromne kary, które nikomu się nie opłacą. Na dzisiaj to od 40 tys. do 200 tys. zł i jest oczywiste, że na te kary złożą się obywatele, bo pieniądze nie biorą się znikąd. Ponieważ przede wszystkim chodzi o to, żeby w kwaterze znalazły się tylko takie odpady, których nie można w żaden dostępny sposób przy dzisiejszej technice i technologii przerobić. Gmina ma obowiązek kierowania strumienia nieczystości komunalnych zmieszanych oraz zielonych do regionalnych instalacji do ich przetwarzania, które zostały wyznaczone w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. Wśród nich znalazł się Lubań, ponieważ dysponuje odpowiednim obiektem, który po należytej modernizacji będzie spełniał wszystkie wymogi. Dlaczego musi być unowocześniony? Ponieważ odzyskanie odpadów biodegradowalnych, czy nadających się do ponownego wykorzystania nie jest sprawą łatwą. Do tego potrzebne są odpowiednie, bardzo nowoczesne i wydajne urządzenia do separacji, rozdrabniania, prasowania, przerabiania, pakowania itp.
Niezbędna jest też odpowiednia ilość pracowników. Segregowanie odpadów nie jest wcale sprawą prostą. Plastyk plastykowi nierówny, szkło szkłu, a o makulaturze to lepiej nie wspominać. Gdybym przeprowadziła dzisiaj egzamin wśród mieszkańców na segregację makulatury to niewielu by go zdało, ponieważ to co jest uważane za makulaturę często wcale nią nie jest, a niejeden papier okazuje się nie być papierem. Do tego potrzebne są odpowiednie urządzenia i wyszkoleni ludzie. Regionalne instalacje do przetwarzania odpadów muszą obsługiwać przynajmniej 120 tysięcy mieszkańców. W naszych warunkach to 13 gmin. W roku 2002 na targach POLEKO mówiono o tym dobitnie, że Polska musi się do takiej „reformy odpadowej” przygotowywać. Jedni nie czekali i inwestowali w odpowiednie obiekty, a inni dalej sypali odpady do dziury. No i przyszedł czas, że musieli te wysypiska porzucić i rozejrzeć się za obiektami, do których będzie stosunkowo niedaleko, bo transport odpadów kosztuje. To są właśnie regionalne instalacje. Lubań nie musi się martwić, gdzie i za ile wywiezie odpady komunalne, czyli wytwarzane przez swoich mieszkańców. Tu się je odbierze, wysegreguje, spakuje, a co się da, przerobi na miejscu w nowoczesnych kompostowniach tunelowych. Rozbudowa Centrum Utylizacji Odpadów w Lubaniu to wielomilionowa inwestycja, bo nie są to urządzenia typu cep. Muszą być one nie tylko sprawne, ale bardzo wydajne. Prosty przykład. Pracownicy plon z jednej tzw. „wystawki” miejskiej demontują przez około pół roku. Na własne oczy wdziałam jak rozdrabniarka, która przyjechała na pokaz z Niemiec, uporała się z tym w kilka godzin. Mówiąc o tej problematyce czasami w jego kontekście przewija się zwrot - „bomba z opóźnionym zapłonem”. Regionalne instalacje nie są takimi bombami, bo zwyczajnie nimi być nie mogą. Prawdziwymi bombami ekologicznymi z opóźnionym zapłonem są typowe wysypiska, na których jest i rtęć, i ołów, i kadm, i czort jeszcze wie co? Całe szczęście, że od 1 stycznia tego roku nie mają one racji bytu, chociaż jeszcze wiele, wiele lat będą wymagały kosztownej rekultywacji. Z ciekawości odszukałam w internecie informacje na temat kosztów ponoszonych przez firmy, które tworzą takie regionalne instalacje na Dolnym Śląsku. To wielomilionowe inwestycje, bo wymogi i zadania które muszą spełnić są bardzo wysokie. Dziwi mnie bardzo rozpętana ostatnio burza i wyszukiwanie dziury w całym, a przecież decyzje i realizacja rozbudowy systemu zbiórki i segregacji odpadów komunalnych na obszarze Lubania i okolic zostały podjęte kilka lat temu. Powiem szczerze, że nie widziałam zbyt wielu osób na spotkaniach, gdzie analizowano każdy krok związany z unowocześnianiem naszego systemu gospodarowania odpadami. Teraz to już chyba nie jest pora na protesty, tym bardziej, że jest to konsekwentna realizacja zadań ustawowych gminy. Jedynym wyjściem, żeby wywiązać się z wymaganych norm jest odzyskiwanie pozostałości biodegradowalnych i nadających się do odzysku z odpadów zmieszanych. Te można odzyskiwać tylko z nowoczesnej linii technologicznej i taką już w Lubaniu mamy. Każda regionalna instalacja musi mieć: składowisko, sortownię i kompostownię. Składowisko i sortownia w CUO jest, kompostownia płytowa także. Musi być też kompostownia kryta, bo jeżeli jej nie będzie Centrum Utylizacji Odpadów w Lubaniu trzeba będzie definitywnie zamknąć. I gdzie pojadą nasze odpady? Nie moim zadaniem jest opisywanie dokładnie wszystkiego. Zapraszam 19 maja na Dzień Otwarty w Centrum Utylizacji Odpadów w Lubaniu, który Regionalne Centrum Edukacji Ekologicznej w Lubaniu organizuje wspólnie z Zakładem Gospodarki i Usług Komunalnych w ramach szeroko zakrojonej kampanii pod nazwą „Lepsze rady na odpady – zadania i funkcjonowanie Regionalnej Instalacji do Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Lubaniu”. Każdy chętny będzie tam mógł wejść, a dla niezmotoryzowanych przygotowany zostanie transport autobusowy. Wszystko pokażemy i będzie to najlepsza okazja do wyjaśnienia swoich wątpliwości.
I na koniec. Kto zyskuje najwięcej? Ten, co odbiera, przetwarza i sprzedaje dalej, czy ten, kto tylko dostarcza i jeszcze za to dostarczenie musi zapłacić?
Z dnia: 2012-03-21, Przypisany do: Nr 6(437)