Łużyce Lubań pożegnały się z IV ligą. W czym należy upatrywać przyczyn niepowodzenia? Jaka kształtuje się przyszłość klubu? Postaramy się przedstawić odpowiedzi na te pytania.
Kłopoty Łużyc rozpoczęły się jeszcze przed startem rundy rewanżowej. Podczas powrotu z meczu kontrolnego z Czerwonej Wody, prowadzone auto przez członka zarządu Władysława Sulewskiego czołowo zderzyło się z innym pojazdem. Wraz z nim w aucie znajdował się wieloletni sympatyk klubu pan Kazimierz Spendowski oraz Kamil Zaparty. Na szczęście nikt poważnie nie ucierpiał, ale bramkarz Łużyc już do końca sezonu nie pojawił się na treningu. Awaryjnie musiał go zastąpić Janusz Trojanowski, który miał odpowiadać za szkolenie m.in. Kamila.
– Jestem mu niezmiernie wdzięczny. Mimo 48 lat poświęcił się dla drużyny i był jej dobrym duchem – przyznał prezes Jan Hofbauer.
Wracając do rozgrywek. Początek należał do tych z rzędu piekielnie ciężkich. Łużyce wznowiły rozgrywki od spotkań z liderem (Orłem Ząbkowice), wiceliderem (Motobi Kąty Wrocławskie) i trzecią w tabeli Pogonią Oleśnica. Trudno było zatem oczekiwać, aby młody zespół sprawił jakąś niespodziankę. Punktów upatrywano w meczach z zespołami środka tabeli, a przede wszystkim z walczącymi o pozostanie w lidze. Bardzo dobrze szło lubanianom na własnym terenie. Zespół był górą w pięciu spotkaniach, notując tylko dwie porażki z zespołami z czołówki (Motobi i rezerwami Śląska). Zdecydowanie gorzej było na wyjazdach a wywalczony zaledwie jeden punkt (w Trzebnicy) powinien wystarczyć za komentarz. W klubie czkawką do końca rozgrywek odbijała się porażka w Kobierzycach, gdzie jeszcze w doliczonym czasie gry Łużyce remisowały z tamtejszym GKS 2:2. Później okazało się, że stracony punkt był przysłowiowym gwoździem do trumny. Dodajmy, że po tym spotkaniu ze względu na kłopoty zdrowotne z zespołem pożegnał się trener Waldemar Wolreiter. Zastąpił go ambitny Konrad Rutkiewicz. Wprowadził wśród piłkarzy dobrą atmosferę, ale zabrakło mu czasu na zmiany położenia drużyny w tabeli.
Co dalej?
Lubanianie przygotowania do rozgrywek rozpoczną 11. lipca. Tymczasem nie wiadomo jakim składem trener Konrad Rutkiewicz będzie dysponował. Udało się dowiedzieć, że Krzysztof Józefiak chce przenieść się do Karkonoszy Jelenia Góra. W przypadku jeśli działacze z Lubania nie znajdą pracy dla Jarosława Wichowskiego ten prawdopodobnie podąży jego śladem. Karkonosze kuszą też Łukasza Kusiaka, który planuje rozpocząć studia w Jeleniej Górze. Ponadto wypożyczenie z Woskaru Szklarska Poręba-Wojcieszyce skończyło się Tobiaszowi Kuźniewskiemu, a Marcin Kocuła planuje pójść w ślady ojca i w całości oddać się sędziowaniu. Do zespołu przymierzani są z kolei bramkarze Michał Baryżewski (obecnie LZS Radostów) i Adam Stachurski (LZS Radostów). O przygotowaniach i ewentualnych zmianach kadrowych będziemy informować na bieżąco.
Strzelcy bramek dla Łużyc: 7 bramek – Krzysztof Józefiak, 6 – Jarosław Wichowski, Łukasz Kusiak, 3 – Łukasz Misiurek, Damian Kędzierski, 2 – Marcin Kocuła, Sebastian Andruchów, Zdzisław Mankiewicz, Marcin Fereniec, 1 – Sławomir Mikołajczyk oraz samobójcza: Burszta (AKS).
Z dnia: 2007-07-03, Przypisany do: Nr 13(324)