Jeszcze do niedawna to smagła cera i kruczoczarne włosy wzbudzały strach. Dzisiaj jest inaczej. Razem chodzą do szkoły, razem trzymają się po lekcjach. A jak trzeba mogą liczyć na siebie.
- Nie mogłem im nie pomóc – mówi piętnastoletni Cygan, Damian Szczerba. – Przecież zaufali mi. Znamy się, są młodsi, więc musiałem stanąć w ich obronie.
Jeszcze kilkanaście lat temu taka sytuacja była nie do pomyślenia. Cyganie i Polacy stali na “wrogich” pozycjach. Z roku na rok – na szczęście – granica pomiędzy obiema narodowościami stopniowo się zaciera. Są chłopcami tutaj urodzonymi, a więc po prostu lubanianinami.
- Prosiliśmy Damiana o pomoc bo on jest starszy i wiedzieliśmy, że nam nie odmówi – mówią chłopcy.
Opisana sytuacja, która zaistniała na początku maja udowadnia, że praca włożona w integrację obu środowisk przynosi efekty. Wprawdzie wydarzenie nie było czymś spektakularnym ale jasno pokazuje, że młodzi różnic narodowościowych już nie dostrzegają. Za kilka lat Polak czy Cygan będą zwyczajnie – Polakami.
Zrealizowano dzięki dotacji przyznanej przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w ramach realizacji Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce.
Z dnia: 2007-06-05, Przypisany do: Nr 11(322)