Egzamin dojrzałości to wielkie przeżycie dla młodego człowieka. Stres, nerwy i niepewność czy będzie łatwo czy trudno, czy ktoś mi pomoże kiedy będę miał problem? Takie pytania zadaje sobie każdy kto podchodzi do matury. Postanowiliśmy spytać mieszkańców Lubania i okolic jak wyglądał ich egzamin dojrzałości – czy były ściągi, podpowiadanie, stres i jakie mają wspomnienia co do tych kilku dni?
* Jolanta Jaroszczyk, mieszkanka Lubania
- Na próbnej wszyscy straszyli, pilnowali i panował ogólny postrach. Natomiast właściwa matura to przyjemne wspomnienie, nauczyciele przyjaźnie nastawieni, chodzili, podpowiadali i udawali, że nie widzą ściąg. Poza tym była pełna współpraca między uczniami. Na ustnej było trochę więcej stresu, ale wszystko skończyło się pomyślnie.
* Dariusz Madejski, student z Wrocławia
- Na pisemnej był luz. Kiedy pisałem matematykę po sali latały ściągi, nawet nauczyciele udzielali nam pomocy w miarę swoich możliwości. Ustny egzamin nie był już taki prosty – nie było podpowiedzi, a ze ściągi nie można było skorzystać. Ogólnie panowała bardzo napięta atmosfera.
* Ewelina Zalewska, studentka z Wrocławia
- Maturę zdawałam w 2003 roku. Muszę przyznać, że było to dla mnie ważne wydarzenie, któremu towarzyszył stres i lekkie nerwy. Ten lęk pojawił się jednakże dopiero w szkole, w ostatnich minutach przed maturą. Nie miałam ściąg, ale na ławce stały cztery słoniki z zadartymi trąbami. Wiedziałam, że zdam! Tamte chwile wspominam mile, bo w tych dniach miałam wsparcie osób mi bliskich.
Z dnia: 2007-05-08, Przypisany do: Nr 9(320)