Od redakcji:
Choć poniższy list ma charakter anonimowy to jednak postanowiliśmy go we fragmentach opublikować, bowiem jeśli przedstawione w nim fakty choć tylko w części mają potwierdzenie w rzeczywistości, to już muszą budzić jeśli nie grozę to przynajmniej poważny niepokój. A nad czymś takim nie wolno nam przejść do porządku dziennego.
Droga Redakcjo
Zdecydowaliśmy się napisać do Was w bardzo ważnej sprawie dla nas i dla naszej kochanej społeczności leśniańskiej. Jesteśmy grupą nauczycieli, która ma poważne problemy wychowawcze z młodzieżą w Leśnej, gdyż nie jesteśmy w stanie walczyć z tak potężną patologią w szkole jak i na ulicy. W szkołach mamy narkotyki, alkohol i prostytucję małoletnich, o czym nie wypada mówić w gronie kierownictwa szkoły. Handlarze bezkarnie handlują na ulicy, jak i na terenie szkoły. W mieście można kupić dosłownie wszystko, nasi uczniowie mają dostęp do wszelkiego rodzaju używek. Zgłoszenia na policję nie przyniosły żadnych efektów, wręcz osoby zgłaszające zostały napiętnowane przez handlarzy. W mieście dochodzi do walk między gangami Lubania i Leśnej, przy czym cierpią niewinni mieszkańcy. Policji znane są osoby kierujące tymi gangami, lecz nie interweniuje i trudno zgadnąć skąd ta bierna postawa. W dn.01.08.209r wielka bitwa na ul. Kochanowskiego pod restauracją Piekiełko, 22.08.2009r podobny scenariusz, brutalne pobicia w centrum miasta – policji brak. 25.08.2009r brutalny gwałt na kobiecie z udziałem czterech narkomanów. Teraz zgwałcona przebywa w szpitalu w Lubaniu a sprawcy chodzą na wolności. Są to fakty do sprawdzenia na miejscu, wystarczy tylko popytać mieszkańców ul. Kochanowskiego, którzy mają okna na „piekiełko”, czy w okolicy „skłosha”, kiedy krzyk dziewczyny błagającej o pomoc obudził całą ulicę. Kto miał w tedy służbę i gdzie był, bo jak coś się dzieje nigdy policji się nie doszuka. Kochana redakcjo prosimy o pomoc (…) Nasi wychowankowie są w posiadaniu informacji o handlarzach, kto za ile i dla kogo pracuje. Jesteśmy przekonani, iż policja też o tym doskonale wie (…) Próbowaliśmy zainteresować komendantów policji (pismo w posiadaniu red.) To, że policja dostała informacje dowiedział się cały półświatek i bardzo się odgrażali. Dlatego wolimy zostać anonimowi, tu uczymy, tu żyjemy, tu mamy swoje rodziny, dlatego bardzo prosimy o szybką interwencję, jesteście naszą ostatnią deską ratunku.
Nauczyciele z Leśnej
***
Zdaniem policji
- W połowie sierpnia tego roku do naszej komendy wpłynęło anonimowe pismo - przyznaje oficer prasowy KPP w Lubaniu, Anna Włoszczyk. - Obecnie wszelkie okoliczności w nim zawarte są szczegółowo weryfikowane.
Z dnia: 2009-09-09, Przypisany do: Nr 17(376)