Wymiary typowego malowidła panoramowego w szczytowym okresie tego rodzaju formy twórczości to 15 m wysokości i 120 m w obwodzie (2000 mkw powierzchni). Celem wzbogacenia wrażeń przed malowidłem inscenizowano przy pomocy naturalnych przedmiotów tzw. sztuczny teren tak, że granica między obiektem trójwymiarowym a jego dwuwymiarowym przedłużeniem dla widza patrzącego z odległości była nieuchwytna. Pierwszą niemiecką rotundę wystawiono w Hamburgu w 1799 roku, gdzie prezentowano panoramę Londynu. Niewiele lat później rotundy pojawiły się już prawie we wszystkich większych miastach niemieckich. Na przełomie XIX i XX wieku w samym tylko Berlinie stało sześć budynków panoramowych. Monachium dysponował trzema, a Hamburg i Frankfurt posiadały po dwa takie obiekty. Jedenaście innych niemieckich miast posiadało wtedy co najmniej jedną rotundę w której wystawiano panoramy (Düsseldorf, Hanower, Lipsk, Kilonia, Stuttgart, Akwizgran, Kolonia, Drezno, Karlsruhe, Szczecin i Wrocław). W latach 1890-1910 na terenie Rzeszy krążyło około 60 obrazów panoramowych, które wystawiano również w prowizorycznych rotundach z drewna. W początkach XIX wieku malowano głównie panoramy widokowe (Rzym, Berlin, Wiedeń, Ateny, Konstantynopol, Rio de Janerio, Jerozolima, Teby itd.). Widz znajdował w panoramie widokowej pozorne spełnienie marzeń przebywania tam, gdzie z różnych powodów nie mógł się znaleźć. Z biegiem lat zmieniły się radykalnie gusty widowni. Wzrosło ogromnie zapotrzebowanie na panoramy batalistyczne. W panoramach tych dynamicznie ukazane działania wojenne stwarzały pozory ruchu, którego brakowało statycznym panoramom widokowym. Największy rozgłos osiągnęły wtedy panoramy: Bitwa pod Sedanem, Bitwa nad Berezyną, Bitwa pod Waterloo, Kirasjerzy pod Mars la Tour 1870 (namalowana w 1885 roku dla Lipska) i nasze Racławice. W bitwie pod Mars la Tour – warto przypomnieć – został śmiertelnie raniony Robert Lachmann (porucznik husarii pułku Schleswig-Holstein), syn właścicieli Jałowca koło Lubania. Jego przepięknej urody marmurowy nagrobek w przypałacowym parku w Jałowcu (niestety zniszczony w latach 60-tych XX wieku) jeszcze dziś wzbudza zachwyt u miłośników dawnych nekropolii. Duże panoramy podziwiano wyłącznie w dużych miastach, gdzie znajdowały się rotundy panoramowe. Do małych miejscowości, takich jak Lubań, docierały jednak również małe panoramy widokowe, zwane wówczas cosmoramą lub cykloramą. Były to najczęściej obrazy o wymiarach 1 x 4 m, których całe cykle pokazywano na scenie lub w namiocie cyrkowym. Najczęściej jednak oglądano małe panoramy, niemal pocztówkowego formatu, które pokazywano za pomocą fotoplastykonu. Bez uciążliwych i kosztownych podróży można było podziwiać wspaniałe miasta i oglądać atrakcyjne, a odległe widoki. Bardzo interesujące były też panoramy samego Lubania. Z wzniesień okalających miasto: Steinberg, Galgenberg, Kreuzberg i Kapellenberg rozpościerał się wspaniały widok na nadkwisański gród. W XVIII. i XIX. stuleciu powstały dziesiątki graficznych i malarskich panoram Lubania, których wiele pokazywano w przedwojennym Heimatmuseum, mieszczącym się w „Domu pod Okrętem” (dziś siedziba Urzędu Skarbowego). Największy znany mi obraz olejny z panoramą miasta (ok. 3 x 5 m) zdobił przed wojną salę balową zajazdu na Kamiennej Górze (dziś siedziba szkoły muzycznej), który również zaginął, jak muzealne grafiki, tuż po wojnie. W swoich zbiorach posiadam kilkanaście starych grafik i kilkadziesiąt przedwojennych widokówek z panoramą Lubania. Najwspanialej prezentowało się miasto widziane ze stoków Harcerskiej Góry (Kreuzberg) położonej w Uniegoszczy (Bertelsdorf). Wieś ta właśnie z tego m.in. powodu była celem wędrówek ogromnej rzeszy lubanian. U stóp wspomnianego wzniesienia pobudowano znaną kawiarnię „Haus Anna” z tarasem widokowym na sąsiednie miasto. Z uwagi na ograniczone ramy niniejszego artykułu dokonałem wyboru jedynie trzech panoramicznych widoków Lubania. W przyszłości zaprezentuję pozostałe.
Z dnia: 2009-08-26, Przypisany do: Nr 16(375)