Już sama frekwencja mówi, że dorosłym brakuje tego rodzaju rozrywek. Młodzi mają swoje puby, dyskoteki, a co mają zrobić pełni jeszcze wigoru i radości życia ludzie po czterdziestce? Czekają na takie wieczory jak andrzejki by przyjść do domu kultury, spotkać się ze znajomymi, poszaleć na parkiecie i najzwyczajniej w świecie – pośmiać się.
- Kiedy kilka lat temu, zainspirowany słowami przypadkowo spotkanego znajomego, postanowiłem w kierowanej przez siebie placówce stworzyć osobom samotnym warunki do spędzania wolnego czasu poza swoim mieszkaniem, nie przypuszczałem, że pomysł tak chwyci – mówi dyrektor MDK w Lubaniu Kazimierz Kiljan. – Pamiętam te pierwsze, bardzo nieśmiałe andrzejki sprzed kilku lat, z udziałem niewielu - w porównaniu do tegorocznej zabawy – osób. W kolejnym roku zmieniliśmy formułę udostępniając kawiarenkę i zespół muzyczny dla wszystkich dorosłych, którzy lubią się bawić. I to był strzał w dziesiątkę. Pokolenie, które wychowało się na dancingach tęskni za tego rodzaju zabawą, o czym świadczy ilość przybyłych, których dzisiaj gościmy. Wśród nich są osoby samotne, ale też pary...
Więcej czytaj w drukowanym wydaniu Ziemi Lubańskiej
Z dnia: 2008-12-17, Przypisany do: Nr 24(359)