Za nami runda jesienna w klasie okręgowej. Reprezentujące nasze miasto Łużyce grały w kratkę i ostatecznie na półmetku rozgrywek zajmują 7. miejsce. Postawa podopiecznych trenera Konrada Rutkiewicza pozostawiała wiele do życzenia zwłaszcza w meczach wyjazdowych.
Przed startem rozgrywek w klubie ostrożnie wypowiadano się co do celów. Choć prezes klubu Jan Hofbauer stanowczo podkreślał walkę o miejsce w czołówce, to z drugiej strony rozsądek podpowiadał zupełnie coś innego. Trener Konrad Rutkiewicz na treningach w większości przypadków nie dysponował właściwym „materiałem” do pracy, a z miarę pokaźnego składu mógł jedynie skorzystać w czasie gier kontrolnych, w których Łużyce rywalizowały z mało wymagającymi rywalami. Jeśli już jednak trafiły na silniejszego przeciwnika, to mecz kończył się wysokim jego zwycięstwem. Za najlepszy przykład może posłużyć potyczka z BKS Bobrzanie Bolesławiec, którą lubanianie sromotnie przegrali 1:5. To niezbyt dobrze rokowało na mecze o punkty. Tymczasem początek w wykonaniu Łużyc był całkiem obiecujący. Zespół zremisował z Twardym Świętoszów, pechowo przegrał 1:0 w Lwówku Śl. z Czarnymi, a następnie odniósł 3 wygrane z rzędu - z Gryfem Gryfów Śl., Nysą Zgorzelec i Piastem Zawidów. Jak się później okazało, były to miłe złego początki.
Od tego momentu Łużyce wyraźnie obniżyły loty. O tym świadczyć mogą mecze wyjazdowe...
Więcej czytaj w drukowanym wydaniu Ziemi Lubańskiej
Z dnia: 2008-12-03, Przypisany do: Nr 23(358)