Dzięki wprowadzeniu z początkiem nowego roku dwóch stawek PIT 18 i 32 proc. w miejsce obecnie obowiązujących 19, 30 i 40 proc. w kieszeniach podatników zostanie trochę pieniędzy, ale za to ubędzie ich w kasach gmin. Jak szacuje resort finansów, ich dochody z tego powodu będą niższe ok. 5 mld zł. Obecnie trwa dopinanie budżetów samorządów na przyszły rok. Jak te ubytki wpłyną na kształt wspomnianych planów finansowych naszych gmin i czy będą bardzo odczuwalne?
* Halina Białoń, sekretarz gminy Olszyna
- Wszyscy jesteśmy przekonani co do tego, że obciążenia wynagrodzeń za pracę z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych i innych pochodnych są w Polsce bardzo wysokie. Dobrze się dzieje, iż ta sytuacja ulega poprawie i ten kierunek działań powinien być zachowany. Jednak z drugiej strony wysokość podatku od osób fizycznych wpływa na dochody gmin. Ustawowo gminy mają zagwarantowane, że wszystkie zmiany przepisów powodujące zmniejszenie dochodów lub powodujące zwiększenia wydatków poprzez nakładanie nowych zadań powinno znaleźć odzwierciedlenie w postaci rekompensaty utraconych dochodów. W czasie trwania kampanii wyborczych od wielu lat kandydaci na członków państwowych organów władzy składają deklaracje decentralizacji, samodzielności i stabilizacji finansowej jednostek samorządu terytorialnego. Niestety kończy się na deklaracjach. Mijają kolejne kadencje i niezależnie od opcji politycznej sytuacja finansowa gmin nie tylko nie ulega poprawie, lecz odwrotnie jest coraz gorzej. Władze państwowe dbając o własne dochody zwiększyły wysokość podatku VAT, co ma duży wpływ na wydatki samorządu. Płacimy podatek w wysokości 22 proc. obojętnie czy wykonujemy usługi publiczne, budujemy szkoły czy modernizujemy obiekty służby zdrowia. Nie możemy prowadzić działalności gospodarczej, więc podatek VAT zwiększa koszty naszych działań. Moim zdaniem państwo powinno „odpuścić” sobie dochody z tego tytułu, zwalniając samorządy od tych świadczeń publicznoprawnych przy wykonywanie przez nas zadań o znaczeniu społecznym. Tak powinna wyglądać realizacja zasady równouprawnienia między państwem a jednostkami samorządu terytorialnego. A teraz działamy według zasady, że większy i silniejszy może więcej.
* Mirosław Markiewicz, burmistrz Leśnej
- Cieszymy się, że niższe stawki podatkowe zaowocują pozostaniem większych pieniędzy w kieszeniach i portfelach naszych mieszkańców. Z drugiej jednak strony wiemy, że obniżenie stawek spowoduje mniejsze wpływy do budżetu gminy Leśna. Szacujemy, że będzie to mniej o 500–550 tys. zł w przyszłym roku. W wielu miastach i gminach ubytki te częściowo lub w znacznej mierze zrekompensuje znaczące wzrosty płac w wielu zawodach i branżach. W gminie Leśna tej tendencji nie spodziewamy się z prostego powodu – skala podwyżek u naszych pracowników jest znacznie mniejsza niż w wielkich ośrodkach. Jedynie nasi nauczyciele powinni mieć zauważalny wzrost płac, stosownie do tendencji krajowych. W naszym handlu i zakładach pracy podwyżki płac są niewielkie lub nie ma ich wcale.
Wzrastają oczekiwania lokalnej społeczności odnośnie realizacji różnych zadań ułatwiających im życie. Z drugiej zaś strony wpływające podania o umorzenie rożnego rodzaju podatków są pewnym hamulcem w realizacji tych oczekiwań. Do budżetu na 2009 rok złożono wnioski na łączną sumę 156 milionów złotych, zaś budżet po stronie dochodów przewiduje się na wielkość około 23 milionów złotych. Ta dysproporcja wyraźnie pokazuje, przed jakimi dylematami stajemy podczas konstrukcji budżetu na rok przyszły. Reasumując, wprowadzane zmiany podatkowe praktycznie nie wpłyną na stan finansów gminy Leśna w 2009 roku i dalszych.
Z dnia: 2008-11-04, Przypisany do: Nr 21(356)