Kiedy przychodzi wiosna i robi się ciepło, okoliczni mieszkańcy nie mają spokoju. Grupa gromadzących się tam ludzi rozpoczyna „imprezy” w godzinach popołudniowych i kończy najczęściej nocą. Są to nie tylko bardzo młodzi ludzie, ale również i dorośli, a co niektórzy – o zgrozo - nawet ze swoimi dziećmi.
- Mieszkam niedaleko i cała ta sytuacja jest dla mnie bulwersująca – mówi mieszkanka okolicy. – Rodzice piją, a ich dzieci robią co chcą. Nie mogę na to patrzeć, więc dzwonię po służby porządkowe. Ale są one bezradne bo jak tylko przyjedzie np. straż miejska, towarzystwo się rozchodzi, a za chwilę znów wraca, lub schodzi trochę niżej na schody i tam kontynuuje pijaństwo. Wszyscy mamy już tego dosyć...
Więcej czytaj w drukowanym wydaniu Ziemi Lubańskiej
Z dnia: 2008-09-24, Przypisany do: Nr 18(353)