Karolina dowiedziała się o ciąży niedługo po tym, kiedy rozpoczęła naukę w jednym z lubańskich gimnazjów. Choć czas z pewnością nie był odpowiedni, miała sporo szczęścia, bo dzięki wsparciu szkoły nieplanowane dziecko nie oznaczało konieczności przerwania edukacji. Podobnie było w przypadku dwóch innych dziewcząt, uczennic gimnazjum nr 3 w Lubaniu.
- Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z ich rodzicami, a także młodym ojcem dziecka. Mimo, że nie było możliwości wprowadzenia indywidualnego toku nauczania, uczennice te mogły liczyć na przychylność i wyrozumiałość wszystkich nauczycieli. Po porodzie szkoła ułatwiała im na przykład karmienie piersią – wspomina Aleksandra Białek, wicedyrektor i pedagog w lubańskiej „trójce”.
Poza tymi funkcjami Aleksandra Białek jest też nauczycielem „przygotowania do życia w rodzinie”. Przedmiot ten, budzący niegdyś pewne kontrowersje, jest doskonałą okazją, by porozmawiać z młodzieżą o intymności i odpowiedzialności związanej z rozpoczęciem współżycia, zwłaszcza, że rozmów takich nadal brakuje w domach. Tematyka seksu stanowi tabu w kontaktach nastolatków z rodzicami. Dlaczego mimo starannego programu nauczania przypadki małoletnich matek wciąż nie należą do rzadkości?
- Według moich obserwacji znaczna część dziewcząt, które decydują się na posiadanie dziecka w tak młodym wieku, chce w ten sposób zrekompensować sobie braki emocjonalne wyniesione z rodzinnego domu. Nie zaznawszy tam miłości pragną mieć kogoś, kto będzie je bezwarunkowo kochał – mówi Aleksandra Białek.
Przedwczesna ciąża niesie jednak z sobą spore zagrożenia. Nastolatki nie są do tej roli przygotowane zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Brak ukształtowanej psychiki, chwiejność emocjonalna – to wszystko sprawia, że właśnie je najczęściej dotyka depresja poporodowa, czy odrzucenie dziecka. Taki stan matki ma ogromny wpływ na potomstwo.
Jak wynika z badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, dzieci bardzo młodych matek znacznie częściej mają pewne wady rozwojowe, w takich rodzinach częściej dochodzi też do przemocy. Statystyki jasno pokazują, że 80% małżeństw zawieranych przez nieletnich kończy się rozpadem. A ciąża to dla dziewczyny w naszym kraju niemal zawsze konieczność ślubu. Przemawiają za tym nie tylko względy obyczajowe. Dopóki nie wyjdzie ona za mąż nie ma prawa do swojego dziecka, ani do becikowego!
Ankieta ministerstwa edukacji wywołała gorące dyskusje i szybko znalazła rzeszę przeciwników. Pomysłowi sprzeciwia się m.in. SLD, wskazując na tzw. „dane wrażliwe”, czyli szczegółowe, intymne informacje np. o zdrowiu ciężarnych dziewcząt. Lubańscy nauczyciele do sprawy podchodzą z większym spokojem.
- Błędem wydaje mi się niepotrzebne upolitycznianie tej sprawy. Owszem, w ankiecie mamy do czynienia z danymi wrażliwymi, lecz są one podane w formie statystyki, a nie opisu poszczególnych przypadków ze wskazaniem nazwisk – uważa wicedyrektor trójki. – Te same dane można z resztą znaleźć np. w rocznikach statystycznych.
Lubańscy pedagodzy są w znacznej większości zdania, że ankieta jest dobrym pomysłem, jeśli tylko ma pomóc młodzieży. Przychylnie na jej temat wypowiadają się też same uczennice.
- Kiedy dowiedziałam się o ciąży byłam początkowo zagubiona, trochę przerażona, nie wiedziałam, czy sobie poradzę – wspomina Karolina. – Oparcie i pomoc szkoły to naprawdę duży komfort.
Miejmy nadzieję, że planowany przez rząd program, który ma między innymi gwarantować możliwość indywidualnego toku nauczania i przeciwdziałać ewentualnym aborcjom jeszcze bardziej ułatwi życie młodym mamom, zwłaszcza, że nie we wszystkich polskich szkołach sytuacja przedstawia się tak dobrze, jak w Lubaniu. A nawet tam, gdzie na przygotowanie do życia w rodzinie kładzie się duży nacisk i tak co jakiś czas zdarzają się nieplanowane ciąże nastolatek.
Z dnia: 2007-01-23, Przypisany do: Nr 2(313)