Tego dnia, dzięki brawurowej ucieczce z siedziby prokuratury odzyskał wolność. Więźnia konwojowano z Jeleniej Góry do Lubania, aby mógł zostać przesłuchany w miejscowej prokuraturze w charakterze oskarżonego o składanie fałszywych zeznań. Groził mu wyrok następnych 3 lat pozbawienia wolności. Po przesłuchaniu przez prokuratora aresztant na chwilę został rozkuty by mógł podpisać swoje zeznania. Był to moment, z którego skwapliwie skorzystał...
Więcej czytaj w drukowanym wydaniu "Ziemi Lubańskiej"
Z dnia: 2008-06-03, Przypisany do: Nr 11(346)