Opinie, poglądy, komentarze...
GMO, czyli organizmy zmodyfikowane genetycznie to rośliny, zwierzęta i drobnoustroje, których geny zostały celowo zmienione przez człowieka. Dotyczy to również powstałej na ich bazie żywności. Produkt dopuszczony do obrotu na terenie jednego państwa członkowskiego EU traktuje się jako wprowadzony na rynek w pozostałych krajach wspólnoty. Jedna z dyrektyw pozwala jednak zakazać jego stosowania lub sprzedaży tymczasowo na swoim obszarze, z czego ma zamiar skorzystać Polska. Część z nas postrzega modyfikowaną genetycznie żywność jako coś negatywnego, inni zaś nie widzą w tym żadnego zagrożenia. Jaka jest prawda?
* Krystyna Stańczyk, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Lubaniu
- Za początek masowej produkcji roślin zmodyfikowanych genetycznie przyjmuje się rok 1996. Ich uprawy obecne były wówczas w pięciu krajach świata. Po jedenastu latach rośliny zmodyfikowane genetycznie uprawiano już w dwudziestu dwóch państwach. W Unii Europejskiej uprawą ich zajmuje się sześć krajów. Praktycznie na tym terenie chodzi jedynie o kukurydzę z wprowadzoną odpornością na owady. Żywność GMO podlega ścisłej kontroli dzięki odpowiednim regulacjom prawnym, których głównym celem jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego. Żadna roślina lub produkt z niej otrzymany metodami tradycyjnymi nie jest tak szczegółowo przebadany, jak organizmy genetycznie modyfikowane. Wprowadzenie do obrotu żywności GMO wymaga uzyskania zezwolenia, które wydawane jest na czas nie dłuższy niż dziesięć lat. W tym okresie musi być ona monitorowana. Istnieje również obowiązek znakowania produktów GMO, które w swoim składzie zawierają powyżej 0,9 proc. materiału genetycznie zmodyfikowanego. Oznaczanie tej żywności nie jest związane z bezpieczeństwem, ale ma na celu umożliwienie konsumentowi możliwości dokonania świadomego wyboru pomiędzy obiema odmianami – zmodyfikowaną i tradycyjną. Do tej pory nie udało się stwierdzić negatywnego wpływu genetycznie modyfikowanej żywności na organizm ludzki, nie udało się też jednak udowodnić jej całkowitej nieszkodliwości. Nadal nieznane są skutki jakie może wywołać długotrwałe spożywanie GMO. Tak więc dyskusja na ten temat będzie z całą pewnością długa i burzliwa.
* Agnieszka Wierzbicka, kierownik Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej w Lubaniu
- Z żywnością modyfikowaną mamy stale do czynienia. To wyspecjalizowane odmiany roślin lub zwierząt: mrozoodporne, niskopienne, miniaturowe, bardzo duże, z różną zawartością tłuszczu, białka, mleka, mięsa itp. W porządku, gdy zmiany powstają w wyniku stosowania zabiegów naturalnych, np. selekcji i krzyżowania. Ale tu chodzi o żywność wyprodukowaną z surowców pochodzących z organizmów transgenicznych. Nowe cechy uzyskiwane są drogą manipulacji genowej. Roślina jest np. odporna na szkodniki przy wykorzystaniu wirusa. Owad, który siądzie na niej zostanie zatruty toksynami pochodzącymi od tego czynnika. W chwili obecnej nikt nie może dać gwarancji, że wykorzystany w niej wirus będzie zawsze nieszkodliwy dla ludzi, zwierząt i innych roślin. Zbyt wiele szkód wyrządzają organizmy, które wydostały się z laboratoriów, uciekły z hodowli lub zostały świadomie wypuszczone. Organizmy transgeniczne to mutanty. Uważam, że każde państwo ma prawo nie zgodzić się na obrót takimi produktami. Nie wiadomo, jakie skutki wywoła produkowanie i spożywanie żywności transgenicznej. Żeby to stwierdzić z całkowitą pewnością musi minąć przynajmniej dwadzieścia lat obserwacji. Dopóki nie ma uczciwych i wiarygodnych wyników badań produkty i organizmy transgeniczne musimy traktować z najwyższą ostrożnością.
Z dnia: 2008-02-19, Przypisany do: Nr 4(339)