Oficjalny odbiór robót na bloku przy ul.Esperenatystów 1A - z udziałem burmistrzów, zarządcy i zarządu wspólnoty mieszkaniowej - odbył się na początku lutego. Całkowity koszt inwestycji zamknął się kwotą prawie dwustu siedemdziesięciu czterech tysięcy, z czego część to środki własne wspólnoty a część kredyty.
Budynek, w którym zamieszkuje dwadzieścia siedem rodzin istnieje od 1961 roku. Ostatni remont, jaki pamiętają mieszkańcy miał miejsce w latach siedemdziesiątych i od tamtej pory nikt na jego rzecz nic nie zrobił. W 2003 roku postanowili więc się usamodzielnić i stworzyli wspólnotę mieszkaniową. Trzeba było ją jednak komuś powierzyć w zarząd.
- Ponieważ oferta pana Wolniewicza była najkorzystniejsza wybraliśmy jego firmę jako zarządzającą naszą wspólnotą – mówi Jerzy Idaczyk, społeczny członek zarządu. – I nie żałujemy.
Kiedy jakiś czas temu mieszkańcy doszli do wniosku, że czas byłoby podjąć decyzję o remoncie, nie wszyscy byli jednomyślni. Niektórzy obawiali się kredytów.
- Wspólnoty mieszkaniowe są doskonałym rozwiązaniem w kwestii dbałości o swój dom – stwierdza Władysław Juszkiewicz, członek. – Bo jeśli ktoś poczuwa się do odpowiedzialności za wygląd budynku w którym mieszka, nie pozostaje mu nic innego jak wyrazić zgodę na inwestycje. Dla wspólnego dobra.
Zakres prac remontowych obejmował wykonanie dachu, instalacji kanalizacyjnej i burzowej, elektryczności na klatce schodowej, izolacji, ocieplenia i elewacji budynku oraz wymianę drzwi wejściowych.
- Mieszkańcy tego budynku są przykładem wielkiej zgody pomiędzy ludźmi, którzy rozumieją gdzie mają swój dom – podsumowuje zastępca burmistrza Henryk Rogacki. – Tworzą przede wszystkim wspólnotę międzyludzką, a potem wspólnotę w sensie organizacyjnym. I to przynosi efekty.
Ze swego dzieła zadowolony jest również Piotr Wolniewicz, który podkreśla, że uporanie się z tak dużym zakresem prac remontowych w stosunkowo krótkim czasie możliwe było dzięki bardzo dobrej współpracy z mieszkańcami.
- W kwestii zarządzania i remontów mamy doświadczenie – podkreśla Piotr Wolniewicz. – Dotychczas wykonaliśmy już szereg podobnych, choć w mniejszym zakresie. Ale warto wspomnieć, że naszym dziełem są także nowe oblicza budynków przy ul.Dąbrowskiego 7, 30 i 31, przy ul.Tkackiej 29, Wojska Polskiego 6, 6a, 9-9c oraz Zgorzeleckiej 31, Gajowej 30 i Łąkowej 10.
Komentarz podsumowujący jest zbędny. Wystarczy się przejść i samemu się przekonać, jak z podupadającego obiektu można zrobić cacko.
Z dnia: 2008-02-19, Przypisany do: Nr 4(339)