
Mężczyzna sam wychowuje troje dzieci. Przyznać trzeba, że nie poradziłby sobie, gdyby nie pomoc obu babć. Kilka lat temu sąd ostatecznie jemu właśnie powierzył opiekę nad synem i dwiema córeczkami.
- Synowa wciąż była pijana – wspomina mama pana Adriana. – Syn pracował na wysokościówkach w tereni,e a ona miała opiekować się trójka małych dzieci i stale zwodziła. Aż przyszedł moment, że sąsiadka, widząc, co się dzieje zadzwoniła po policję. Synowa miała wówczas ponad 2 promile alkoholu. Zabrano wówczas dzieci do pogotowia rodzinnego a ona trafiła do aresztu. Szybko dzieci odzyskaliśmy i budowaliśmy wszystko na nowo. Bardzo dużo pomogła nam opieka społeczna. Naprawdę z troską zajęli się potrzebami dzieci. Podobnie kuratorka sądowa. Nawet zaprzyjaźniliśmy się w jakimś sensie, bo przychodziła bardzo systematycznie.
Więcej w bieżącym numerze.