.jpg)
- Jak nie wiadomo od czego zacząć, to trzeba zacząć od początku. Urodziłem się w Lubaniu w 1958 roku. Od kiedy pamiętam mieszkałem z rodzicami i rodzeństwem na ulicy Słowackiego 15b w Lubaniu. Okna naszego mieszkania wychodziły na budynki koszarowe ówczesnej Łużyckiej Brygady Wojsk Ochrony Pogranicza. A konkretnie na budynek, gdzie znajdowała się kompania łączności a zaraz obok hala sportowa – wspomina Stanisław Marczyński. - Widok z okien zawsze mnie inspirował do zostania w przyszłości żołnierzem zawodowym. Obserwacja życia wojskowego była dla mnie zagadką, ale z dnia na dzień odkrywały się przede mną te tajemnice. Wszystkiego byłem ciekawy. Niedaleko za budynkiem, w którym mieszkałem, znajdował się przykoszarowy plac ćwiczeń. Każdy kontakt z ćwiczącymi żołnierzami był przeżyciem a już szczytem szczęścia była możliwość dotknięcia prawdziwej broni. I tak pozostało mi na większą część mojego życia.
Więcej w bieżącym numerze