Historia pewnej znajomości

Lubań to miasto repatriantów, którzy po II wojnie światowej przybyli tu z różnych stron Polski a nawet i Europy. Każdy z nich przywiózł ze sobą mnogość różnych doświadczeń, tradycji i wspomnień, słowem nieprzebrany bagaż rozmaitych treści kulturowych. Gdy „pogrzebiemy” w biografiach naszych współmieszkańców to, ku zdumieniu i zaskoczeniu, odnajdziemy w nich niesamowite historie czy wydarzenia, po prostu istne perełki godne szerszej uwagi i upamiętnienia. Oto jedna z nich.

Siła więzi kresowych
Czesław Niemen (Wydrzycki) to ikona współczesnej muzyki polskiej, zwłaszcza w jednej odmianie młodzieżowej zwanej niegdyś big-beatem, a potem również autor utworów filmowych i eksperymentalnych. Słowem piosenkarz, instrumentalista i kompozytor. W apogeum swojej kariery występował nie tylko w wielu krajach Europy ale także w Stanach Zjednoczonych. Mimo tych obciążeń estradowych ten sławny artysta potrafił znaleźć czas na pielęgnowanie więzi i znajomości z ludźmi ze stron rodzinnych. Jednymi z nich byli państwo Regina i Henryk Offmanowie, od ponad pół wieku mieszkańcy Lubania.
- A wszystko zaczęło się w Wasiliszkach, Starych Wasiliszkach i kilku pobliskich miejscowościach. Dzisiaj są to tereny należące do Rejonu Szczuczyńskiego na Białorusi, położonego między Lidą a Grodnem, a przed 1939 rokiem były to Kresy Rzeczpospolitej – wspomina autor tej relacji pan Henryk(na zdjęciu z lat młodości wykonanym przez Czesława Niemena).

Więcej w bieżącym numerze Ziemi Lubańskiej.