Matura – jak ją wspominamy?

Nasza sonda
Matura – jak ją wspominamy?
Początek maja w roku szkolnym od wielu już lat kojarzy się z maturami. Każdy, kto miał okazję zdawać egzamin dojrzałości, zapamiętał to doświadczenie na całe życie. Jak wspominamy pierwszy z najważniejszych życiowych testów?

* Paweł Jakimowicz z Lubania
- Swoją maturę wspominam dobrze, choć jak to przed każdym egzaminem był lekki stres mimo tego, że solidnie wraz ze znajomymi przygotowywaliśmy się uczęszczając na zajęcia w weekendy. Każdy z nas zastanawiał się nad rodzajami zadań bądź lektur jakie mogą się pojawić. Z wyników egzaminów jestem zadowolony, dostałem się na studia, które już pomyślnie ukończyłem.

* Aneta Majewska z Lubania
- Sądzę, że nie była taka straszna jaką go zwał. Oczywiście należało się do niej stosownie przygotować. Wiedziałam o tym dobrze bo bez tego nie było by rezultatu. I tak wyszło z matematyki – nie przyłożyłam się nie i zawaliłam. Była to oczywiście ewidentnie moja wina ponieważ był to ważny dla mnie okres nie tylko związany z dalszą edukacją, ale z całym życiem. Po prostu byłam szaleńczo zakochana i myślenie mi nie szło w parze z uczeniem. Jednak po korepetycjach podeszłam ponownie z większą siłą, wiedzą i udało się! Bez przyłożenia się teraz nie mogłabym podejść do żadnego egzaminu. Rada dla innych i nie ma co ściemniać - nie każdy urodził się w czepku!

* Joanna Semaniuk z Lubania
- Swoje egzaminy maturalne zdawałam kilkanaście lat temu, jednak doskonale pamiętam tamte dni. Był maj, kwitły kasztany, a w klasie przez otwarte okno unosił się przyjemny zapach czeremchy. Dziś wracam do tamtych dni nich z ogromnym sentymentem, ale pamiętam, że lekki stres udzielał się chyba nam wszystkim. Pisałam egzamin dojrzałości z języka polskiego i historii. Wiedziałam, że jestem raczej dobrze przygotowana, zresztą byłam uczennicą wspaniałych pań profesor Małgorzaty Zielińskiej i Ireny Piruckiej, które zaraziły mnie nie tylko pasją do przedmiotów, ale także sprawiły, że dziś sama uczę w szkole. Tym bardziej rozumiem nastroje tegorocznych maturzystów i mocno trzymam za nich wszystkich kciuki.

* Jarosław Wichowski z Leśnej
- Pamiętam, że zdawałem jeszcze starą maturę blisko 15 lat temu w Technikum przy ZNTK w Lubaniu. Zrezygnowałem ze zdawania matematyki i zdecydowałem się na historię, którą pisałem u Pana Arkadiusza Słowińskiego. Historii uczyłem się w drodze do domu po treningach w lubańskich Łużycach. Efekty były naprawdę dobre. Język polski oprócz wychowania fizycznego był moim ulubionym przedmiotem więc nie miałem żadnych problemów. Tutaj szczególne pozdrowienia dla przesympatycznej Pani Mikułko. Wspominam maturę bardzo dobrze. Oczywiście pojawiał się lekki stres ale to chyba konieczne żeby dobrze zdać. Dzisiejsza matura co mogę obserwować jako nauczyciel jest zupełnie inna i ciężko ją porównywać do moich czasów.