Rowy które wykopali złomiarze zaczynają się przy torowisku na początku Zaręby a kończą na wysokości przejazdu kolejowego, na drodze w kierunku Ponikowa. Wszędzie można znaleźć otulinę skradzionego kabla bądź energetycznego, bądź telekomunikacyjnego. Nie wiadomo jednak czy kable zasilały np. semafory lub oświetlenie sygnalizacyjne na przejazdach kolejowych, które znajdowały się przy tej linii do 1945 roku i przez dziesięciolecia były nieczynne, czy może jest to współczesny, aczkolwiek nieużywany już przez kolej element infrastruktury np. kabel telefoniczny (dziś kolej korzysta już z innych źródeł przesyłu informacji na szlakach kolejowych). Gdyby potwierdził się drugi wariant, to złomiarze świadomie doprowadzają do zagrożenia życia i zdrowia pasażerów pociągów Kolei Dolnośląskich które kursują na tej linii.
Szacuje się, że z roku na rok branża kolejowa traci ok. 30.000.000 zł w wyniku rozkradania wartościowych elementów przez złomiarzy. Według raportu opublikowanego w połowie ubiegłego roku, tylko część skradzionej infrastruktury kolejowej osiągnęła w pierwszym półroczu równowartość niemal 9.000.000 zł, a dewastacja doprowadziła do opóźnień ponad 3 tys. pociągów. Jak twierdzą funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei, liczba kradzieży do tej pory nasila się szczególnie na w naszym regionie oraz Górnym Śląsku, a najczęściej rozkradanymi elementami są szyny, sieci trakcyjne oraz elementy słupów oświetleniowych.
O sprawie powiadomiona została już Komenda Powiatowa Policji w Lubaniu oraz Urząd Gminy w Siekierczynie. Zapewne niebawem całym procederem zajmie się również Straż Ochrony Kolei z Węglińca.
(Sławomir Piguła)
Z dnia: 2015-06-25, Przypisany do: Nr 12(515)