Tyle badania. Nie znaczy to oczywiście, że bezwzględnie tak samo jest w każdym domu, ale praktykę znamy z autopsji i rodzinnych opowieści. Parę słów mogą dodać też lekarze, doskonale wiedzący, że po świętach przyjdzie wiele pacjentek z bólami kręgosłupa. Problem stary jak świat i czasem nie wiadomo jak go rozwiązać. Jakimś pomysłem może być zmiana myślenia. Skoro i tak jesteśmy szefowymi tych świąt, zróbmy to tak, jak szefowym przystoi. Szefowa nie wykonuje pracy za wszystkich ani nad wszystkimi nie stoi z kijem bejsbolowym, a tylko kieruje planowaniem i egzekwuje plan. Kontroluje efekty i postęp pracy i w przypadku trudności wprowadza konieczne korekty. Pracownicy są szefowej potrzebni a nawet konieczni „Niezastąpioność" to rzecz szkodliwa. Szefowa nie „każe natychmiast", ani nie „prosi o pomoc", szefowa deleguje zadania. Kiedy chce, żeby ktoś coś zrobił, wie, że wszystkie niedomówienia działają na jej niekorzyść, bo ludzie z natury są leniwi. Delegując domowe zadanie szefowa zawsze mówi „Chciałabym, żebyś...” i bardzo dokładnie i rzeczowo nazywa zadanie. Mówi jak trzeba coś zrobić, czym, gdzie, dlaczego i na kiedy. Uśmiecha się promiennie i deleguje, deleguje, deleguje. Rodzinny zespół do spraw świąt cieszy się, że w końcu może się poudzielać. I że szefowa im tym razem nie padnie ze zmęczenia…
(Anna Łagowska)
Z dnia: 2014-12-22, Przypisany do: Nr 24(502)