* Bożena Bzdyk, studentka z Nowogrodźca
- Niestety jak chodziłam do szkoły to zdarzało się, że byłam zestresowana. Głównie zależało to od przedmiotów i nauczycieli. W moim przypadku była to chemia, przed którą cała klasa panikowała na okrągło utrwalając sobie wiedzę z zeszytu. Aby nie poddać się temu paraliżującemu uczuciu pewnego razu na długiej przerwie zrobiliśmy sobie piknik na korytarzu. Rozłożyliśmy koc, na którym spoczęły herbata, kawa i kanapki. Zawsze miło wspominam te czasy, do których z chęcią na chwilę bym wróciła.
* Katarzyna Połatajko-Rybak, nauczycielka z Lubania
- Zawsze początek roku jest najgorszy. Dzieci nie mogą wytrzymać w murach szkolnych, co objawia się poprzez nieznośne ich zachowanie i agresję w stosunku do siebie. Z czasem, w okolicach października sytuacja powoli zmienia się. Pogoda psuje się a dzieci dzień po dniu łagodnieją, przywykając do szkolnych realiów. Wtedy jednak rozpoczyna się okres pierwszych jedynek i stresu związanego z ich poprawianiem. Moim zdaniem każde dziecko w jakimś stopniu denerwuje się szkołą i powrotem do niej po okresie wakacyjnym. Najlepszą pomocą zestresowanym uczniom jest wsparcie rodziców, którzy interesują się problemami dziecka próbując je rozwiązać. Karanie młodego człowieka na przykład za złe oceny wpływa bardzo negatywnie. Młodzież wtedy często wagaruje i zamyka się w sobie.
* Justyna Antonowicz, uczennica szkoły średniej ze Zgorzelca
- W dzisiejszych czasach bardzo dużo stresu spotyka nas w szkole. Jednych przedmiotów boimy się bardziej, innych mniej. Trudno jest poradzić sobie z takimi emocjami, dlatego w klasie każdy wspiera się na tyle ile może. Dzięki temu atmosfera nie jest tak bardzo napięta. Na przerwach wspólnie spędzamy czas, co sprawia, że czujemy się radośniej i swobodniej.
* Beata Michalska, uczennica szkoły średniej z Zaręby
- W mojej szkole ciężko jest poradzić sobie ze stresem. Duży nacisk na naukę, obowiązki i przede wszystkim duża stanowczość nauczycieli sprawia, że stres jest podwójnie większy. W mojej klasie każdy indywidualnie radzi sobie z emocjami. Jedni zatapiają się w książkach i w milczeniu kryją uczucia, inni zaś rozładowują napięcie w grupie opowiadając dowcipy. Są również tacy, którzy wzajemnie się stresują, rozmawiając o danym przedmiocie. Ja osobiście wolę trwać w samotnym stresie. Wydaje mi się, że tak jest dla mnie najlepiej.
Z dnia: 2010-08-25, Przypisany do: Nr 16(399)