Wśród odkryć były także kłopotliwe znaleziska – pociski moździerzowe, które wymagały zabezpieczenia, ewakuacji ludzi z pobliskich budynków i przeszukania terenu przez saperów. Po opanowaniu sytuacji i pełnym zabezpieczeniu, Muzeum Regionalne opublikowało intrygujące komunikaty o znalezieniu kolekcji broni i zapowiedziało konferencję prasową.
- W studni znaleźliśmy depozyt broni z drugiej połowy XIX wieku i I Wojny Światowej oraz pojedyncze egzemplarze wyposażenia bojowego z epoki II Wojny Światowej zarówno niemieckie jak i radzieckie – relacjonował dr Łukasz Tekiela, dyrektor Muzeum Regionalnego. - Natomiast jeśli chodzi o ten trzon kolekcji jest to broń pruska, niemiecka, francuska, rosyjska i angielska. Jest tam broń biała długa, palna, dominują bagnety – jest ich 19, około 15 szabel i pałaszy. Dodatkowo około 14 karabinów, jeden hełm, kilka hantli o różnym ciężarze, to są przedmioty już z sali gimnastycznej, która stałą obok studni. Także menażki, manierki i jakieś drobne przedmioty związane z funkcjonowaniem studni.
Znalezisko zawdzięczamy zatrudnionemu w muzeum archeologowi, Grzegorzowi Jaworskiemu. Można powiedzieć, że odkrycie to było niespodzianką. Na celowniku poszukiwaczy było co innego.
- Szukaliśmy znacznie starszej studni i znacznie starszych zabytków. Po tym miejscu nie spodziewaliśmy się niczego. Byliśmy przekonani, że jest w całości zasypiskiem gruzowym. Natomiast już po pierwszym metrze eksploracji okazało się, że mocno się myliliśmy – opowiadał Łukasz Tekiela.
Więcej w bieżącym numerze.