Dwaj bracia Marcin i Tomasz Wojtal wraz grupą znajomych z Lubania wybrali się w ubiegłym roku do Kostrzyna na Przystanek Woodstock. Tomek już z niego nie wrócił a Marcin – pomimo, że pracuje w Czechach – wszystkie siły, energię, czas i pieniądze poświęcał na jego odnalezienie. Imał się różnych tropów, którymi szedł sam lub wskazywał je policji, prowadzącej w tej sprawie dochodzenie. Kiedy w jesienią ubiegłego roku znaleziono w pobliskim lesie zwłoki mężczyzny, pojawiła się hipoteza, że to zaginiony Tomasz. Jednak były one w takim stanie, że nie sposób było rozpoznać kim jest znaleziony mężczyzna. Jedynym wyjściem było badanie DNA. Pobrano próbki od znalezionego denata i dla porównania od Marcina. Niestety, jak już wspominaliśmy w poprzednich numerach, materiał porównawczy Marcina zaginął. W marcu tego roku, ponownie pobrano od niego próbkę i na początku maja dostał wyniki. Po niemal roku poszukiwań, oczekiwania i nadziei Marcin Wojtal na 99,9 procent już wie, że człowiek znaleziony w lesie w pobliżu Kostrzyna i pochowany na miejscowym cmentarzu jako NN, to jego brat Tomasz. Co dalej?
Więcej w bieżącym numerze "Ziemi Lubański"