Powstaliśmy na początku przemian ustrojowych. Wówczas ambicją każdego większego środowiska społecznego czy politycznego było posiadanie własnego tytułu. Konkurencja była niesamowita, ale dzisiaj z tego boomu prasowego prawie nic już nie zostało. Obecnie na Dolnym Śląsku znajdujemy się w gronie nielicznych periodyków, które trwają, ukazując się regularnie bez żadnych przerw i większych mutacji. I to jest nasz kapitał. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że choć przez te 20 lat zapewne spowszednieliśmy, bo inaczej przecież być nie może, to jednak nigdy nie staliśmy się zbędni. Świadczą o tym codwutygodniowe wybory czytelników, którzy w tych trudnych ekonomicznie czasach oraz przy rosnącej konkurencji mediów elektronicznych decydują się wyłożyć pieniądze na zakup „Ziemi”. Współzałożycielem „Ziemi Lubańskiej” i wieloletnim sekretarzem redakcji gazety był Kazimierz Kiljan, przed którym na początku czerwca 1993 roku ówczesny burmistrz Lubania Jerzy Zieliński postawił nie lada wyzwanie – w ciągu trzech tygodni miał się ukazać pierwszy numer profesjonalnej gazety.
- Dlaczego jako burmistrz zdecydowałem się na powołanie do życia gazety - wspomina Jerzy Zieliński? - To był 1993 rok, z punktu widzenia przeciętnego mieszkańca Lubania – tak jak większości małych miast w Polsce – własna, lubańska gazeta to był powód do dumy. Pluralistyczny politycznie zespół redakcyjny gwarantował, że wszystkim działaniom samorządu terytorialnego towarzyszyć będą wyważone oceny i komentarze. A w epoce przedinternetowej funkcjonowała instytucja listów od Czytelników. Dziś zastępują to fora internetowe na każdym portalu. Niestety, stają się polem, na którym uprawiany jest przede wszystkim hejt.
Więcej w bieżącym numerze Ziemi Lubańskiej.