Mieszkają na Osiedlu Piastów. Oboje są emerytami. Jak tylko pokazują się pierwsze promyki, jeszcze nawet nie wiosennego słońca, pana Jana można spotkać przed blokiem, pielęgnującego drzewka czy sadzącego na pobliskim trawniku jakieś roślinki.
- Mąż ma taką pasję – mówi żona. – On nie lubi towarzystwa, nie lubi z kolegami chodzić na piwo, ale za to uwielbia jak mu kwitną rośliny. Zawsze taki był. Lata temu, kiedy dostaliśmy tu mieszkanie, posadził czereśnie. A zrobił to dlatego, że właściciele samochodów nie szanowali trawnika, jeżdżąc po nim. Kiedy pojawiły się sadzonki, skończyła się jazda. Dzisiaj są to już dorodne drzewa. Oboje kochamy zieleń, bo zdajemy sobie sprawę, że przyroda to tlen, czyli życie dla nas.
Więcej w bieżącym numerze Ziemi Lubańskiej.