Wraz z nastaniem nowego roku liczba różnego rodzaju instalacji rejestrujących prędkość zmalała niemal o połowę. Poprzedni rząd PO-PSL zdecydował o odebraniu strażnikom miejskim i gminnym kompetencji do rejestrowania wykroczeń drogowych za pomocą tych urządzeń.
– Najważniejsze jest bezpieczeństwo. W czasie gdy funkcjonowały fotoradary na naszych drogach znacznie zmniejszyła się liczba wypadków. Nawet jeśli do nich dochodziło, to nie były one zwykle tragiczne w skutkach. Osoby odpowiedzialne za nowelizację ustawy wyrządziły krzywdę kierowcom stosującym się do przepisów, a także osobom poruszającym się jednośladami oraz pieszym. Nie chcę być złym prorokiem. Wierzę jednak, że pomimo zmian bezpieczeństwo na naszych drogach nie ulegnie pogorszeniu – przekonywał Leszek Leśko, Burmistrz Miasta Olszyna.
W całym kraju gminy miały do dyspozycji kilkaset takich przyrządów. Obecnie funkcjonują tylko te urządzenia (m.in. fotoradary na masztach), za które odpowiadają inspektorzy transportu drogowego w Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.
Więcej w bieżącym numerze "Ziemi Lubańskiej" (Nr 2/529)