Podobnie jak w całej Polsce większość mieszkańców jeleniogórsko-legnickiej części Dolnego Śląska palmę pierwszeństwa przyznała PiS, przed PO. W stosunku do wyników ogólnokrajowych pojawiają się u nas jednak pewne odstępstwa. Mimo „odbicia” naszego regionu przez PiS, okazuje się, że silna sympatia do lewicy nam pozostała. Gdyby posłów wybierali jedynie mieszkańcy naszego okręgu, niewątpliwie znalazłaby się wśród wygranych Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska. Po pierwsze była trzecią w kolejności kandydatką, jeśli chodzi o liczbę głosów na osobę (zaraz po stających w szranki w naszym okręgu prominentnych politykach PiS Adamie Lipińskim i Elżbiecie Witek). Zebrała więcej głosów niż każdy z dziesięciu kandydatów, którzy finalnie otrzymali mandaty. Jest to typowy przykład liczbowego figla, jaki płata system d’Hondta i przyjmowanie progów wyborczych, bo jak wiemy Zjednoczona Lewica w skali kraju nie przekroczyła siedmioprocentowego progu dla koalicji. Wynik Zjednoczonej Lewicy na naszym terenie to ponad 10proc. Gdyby taki wynik został osiągnięty w skali kraju, ZL nie tylko miałaby swoich reprezentantów w Sejmie, ale byłaby trzecim pod względem wielkości ugrupowaniem. Druga ciekawostka z naszego podwórka to fakt, że powiedzieliśmy zdecydowane „nie” PSL – u nas ugrupowanie to znalazło się „pod kreską”, czyli poniżej 5proc. progu wyborczego. Gdybyśmy chcieli snuć dalej w tym duchu political fiction, to zapewne w wybranym przez mieszkańców naszego regionu układzie czekała by nas ciekawa walka już powyborcza, ponieważ siły PiS wraz ze wszystkimi potencjalnymi koalicjantami byłyby dość wyrównane w stosunku do potencjalnej opozycji. Jeśli mielibyśmy rysować, jakąś mapę polityczną samego powiatu lubańskiego, wyróżnikiem byłby nasz stosunek do lewicy – najwyraźniej bardzo pozytywny kolejno w Siekierczynie, Olszynie i mieście Lubań, chłodniejszy w Świeradowie-Zdroju, Leśnej i bardzo bliski ogólnopolskiego niskiego wyniku w Platerówce i w gminie Lubań. Całkiem inaczej zaś w poszczególnych gminach rysuje się zróżnicowanie dystansu dzielącego dwa główne ugrupowania polityczne, czyli PiS i PO. Prym wiedzie tu rekordowa Platerówka (24 pkt proc.), za nią są Siekierczyn (14 proc.) i gmina Lubań (10 pkt proc.), we wszystkich zaś pozostałych gminach PiS wygrywa mniej znacząco, od 2 do 4 pkt proc. W ościennym Gryfowie głosy rozłożyły się nieco podobnie jak w mieście Lubań (przewaga PiS 5 punktów, 15 proc. głosów na ZL). Sąsiedzi z Sulikowa głosowali zaś podobnie do mieszkańców Platerówki (znacząca przewaga PIS, niskie poparcie dla lewicy). Warto też zadać sobie pytanie, w jakim stopniu swoi głosują na swoich. Daje się zauważyć lepszy niż w całym powiecie wynik partii RAZEM w gminie Leśna, w której zamieszkuje i działa jedynka z tej listy – Szymon Surmacz oraz znacznie wyższe poparcie Ewy Gutek z Kukiz’15 w Lubaniu i powiecie lubańskim niż poza jego granicami. W rodzimej dla Jana Michalskiego gminie Lubań dystans, który dzielił go od rywala w przegranej walce o mandat senatora, Rafała Ślusarza był zdecydowanie najmniejszy, poniżej połowy punktu procentowego. Tyle liczby. Oczywiście kryją się za nimi nasze polityczne, obywatelskie i ludzkie motywacje, ambicje, oczekiwania i rozczarowania, ale to już temat na zupełnie inne przemyślenia, które, podobnie jak komentarze do frekwencji, będziemy snuć już w mniej gorącej atmosferze.
Anna Łagowska – redaktor naczelna Ziemi Lubańskiej
Z dnia: 2015-11-19, Przypisany do: Nr 21(524)