W wyścigu GORM 24H CENTRAL EUROPE RACE zawodnicy startowali samochodami terenowymi, buggy oraz quadami, walcząc na torze non stop przez 24 godziny. Na trasie zobaczyć można było gwiazdy światowego motorsportu i czołowych zawodników z Polski. O palmę pierwszeństwa ścigała się m.in. Jutta Kleinschmist – jedyna kobieta, która zwyciężyła rajd Dakar, Ellen Lohr - gwiazda Deutsche Tourenwagen Masters oraz Armin Schwatrz - startujący w Baja 1000 USA. Trzy kobiety w jednym zespole! Klaudia Podkalicka wystartowała w Teamie Polaris Deutschland wspólnie z Juttą Kleinschmidt i Ellen Lohr! Na fanów motorsportu czekały więc mega emocje!
Wyścig GORM 24H CENTRAL EUROPE RACE był organizowany po raz pierwszy w Polsce. To jedyna 24-godzinna impreza – najważniejsza z całego cyklu pięciu wyścigów Deutsche Offroad Meisterschaft. Pomysłodawcą i organizatorem cyklu imprez, odbywających się od 2007 roku jest Sand Medien, a współorganizatorem w Polsce jest Off-Road Adventure.
Zawodnicy startowali w 6 klasach: T1, T2, T3, T4, Q1 i Q2. Team składał się z maksymalnie z 4 kierowców, którzy się co kilka godzin się zmieniali. Utworzono również klasę rookie, w której 1 zawodnik jechał dystans w formule 2x6h z 12 h przerwą. Założeniem wyścigu było pokonanie przez Teamy w ciągu doby jak największą liczby okrążeń i honorowy start.
Uroczysta ceremonia otwarcia wyścigu, miała miejsce 7 sierpnia przed południem na rynku w Lubaniu. Tam przeprowadzono również odbiory administracyjne oraz szczegółowe badania techniczne pojazdów. Następnie uczestnicy wyścigu przemieścili się na tor w Olszynie gdzie od 15.00 trwały treningi, podczas których zawodnicy po raz pierwszy mogli zapoznać się z trasą. O godz. 19.00 rozpoczęła się 24-godzinna rywalizacja.
Kluczem do zwycięstwa było dobre rozłożenie sił, zgrany zespół, niezawodny sprzęt i prędkość na torze. W trakcie wyścigu odbywały się zmiany kierowców, tankowanie oraz serwis pojazdów polegający głównie na oczyszczaniu z pyłu układu chłodzenia i filtrów powietrza.
Cała impreza okazała się bardzo wyczerpująca dla zawodników, a to za sprawą piekielnego upału, chwilami dochodzącego do 40ºC oraz unoszącymi się za zawodnikami tumanami kurzu i pyłu, który utrudniał jazdę w szczególności podczas nocnej części wyścigu. Wyprzedzanie w takich warunkach na krętej trasie nie było łatwym zadaniem. Już po kilku okrążeniach, cała okolica przypominała pustynię podczas burzy piaskowej. Mimo wszystko było to bardzo widowiskowe, co potwierdzają widzowie, którzy chętnie przybywali na tor, by kibicować sportowym zmaganiom zawodników.
- Wyścig jest bardzo trudny za sprawą piekielnego gorąca i dużej ilości kurzu. Noc również była dla nas trudna. W międzyczasie doszło do uszkodzenia chłodnicy w naszym aucie, co przyczyniło się do dwukrotnego pęknięcia paska na silniku i zmusiło nas do postoju i wymiany chłodnicy – stwierdziła Jutta Kleinschmidt. - Dziś każdy marzy o deszczu – dodała.
- Warunki na trasie były piekielne. W Polsce panuje ogromna susza i mocno świeciło słońce. Temperatura była straszna, a kurz powodował, że czasami ciężko było zobaczyć nawet kierownicę w quadzie. Czasami jechało się na pamięć – mówi Paweł „Drako Dragon”. - Trzeba było podejmować ryzyko, by zaatakować jakiś zakręt… Sama trasa była szeroka można było się wyprzedzać. Najbardziej cieszy że jest meta!
Po 24 godzinach jazdy wyścig dobiegł końca. Zwycięstwem dla zawodników było samo ukończenie tak piekielnego wyzwania. Nie każdemu udało się ukończyć zgodnie z planem. Z powodów technicznych niedługo po starcie z wyścigu musiał zrezygnować polski zespół NeoRaid Team, którego jednym z kierowców był gościnnie startujący kompozytor Radzimir Dębski.
Największą sympatię Kibiców wzbudziła załoga z Niemiec startująca starym Fiatem Panda (oczywiście odpowiednio przebudowanym), który ukończył wyścig na 3 miejscu w swojej klasie, a także otrzymał puchar Fair Play ufundowany przez poseł na Sejm RP Małgorzatę Sekułę-Szmajdzińską.
Podczas wyścigu w swoich klasach triumfowali Polacy. Ogromną radość sprawił swoim fanom Robert Kuzdrowski - zawodnik z Lubania, który na quadzie Can Am zdeklasował rywali stając na najwyższym stopniu podium w kasie Q2 (rookie/2 x 6h).
- Warunki ekstremalne, kurz, ciemno, jedzie się 20 km na godzinę… to mój pierwszy wyścig na tak długi dystans. Za rok ponownie wystartuję - mówi szczęśliwy Robert Kuzdrowski, zwycięzca w klasie Q2. - Tor jest fajny, są różnego rodzaju zakręty, tor jest techniczny, są hopy. Na fragmencie, który przebiega przez pole było dużo kamieni wielkości kół, tak że było ekstremalnie – dodaje zawodnik z Lubania.
A oto rezultaty rywalizacji i miejsca, które zdobyli nasi polscy uczestnicy GORM 24H: I miejsce w klasie w klasie Q2 - Robert Kuzdrowski, II miejsce w klasie w klasie Q2 - Paweł "Drako" Dragon, II miejsce w klasie T1 - Sebastian Ciuła i Jacek Kozakiewicz/Unitest Rally Team oraz VI miejsce w klasie T3 - Klaudia Podkalicka/Christian Czerny. Klaudia Podkalicka startowała w Teamie z Juttą Kleinschmidt.
- Sądzę, że dla wielu osób, które przyszły, czy też przyjechały, na tor motocrossowy w Olszynie była to bardzo wielka atrakcja, a przede wszystkim dla nas, dla naszej gminy, wielka promocja – mówi burmistrz Olszyny Leszek Leśko. - Jeżeli taka formuła się przyjmie, to w perspektywie kolejnych lat na pewno tego typu zawody będą kontynuowane, przynajmniej dwukrotnie w ciągu roku.
Zarówno zawodnicy, jak i niemieccy organizatorzy byli pozytywnie zaskoczeni profesjonalizmem przygotowania toru oraz infrastrukturą na obiekcie Offroad Adventure w Olszynie. Sam tor zebrał wiele pozytywnych opinii od zawodników jak i organizatorów z Niemiec.
- Cieszymy się, że zawodnicy są zadowoleni i zachwyceni naszym obiektem. Często powtarzali ze nie ma takiego toru w Europie. Najbardziej cieszy nas fakt, że całość imprezy, mimo tak ciężkich pogodowych warunków, przebiegła bez większych zakłóceń – podsumowuje Jacek Liszkowski, współwłaściciel Offroad Adventure i toru w Olszynie. - Była to inauguracja naszego obiektu. Już w październiku reaktywacja wyścigów H6. Szczegóły wkrótce...
Tor motocrossowy w Olszynie to 60 hektarów naturalnie zróżnicowanego terenu z legalnymi trasami. To profesjonalnie przygotowane trasy offroadowe - cross country, przeprawowe, tor szutrowy dla rajdów płaskich oraz tor motocrossowy. Wszystkie przystosowane są zarówno dla samochodów i ciężarówek terenowych, jak i quadów, buggy czy też motocykli.
- Tor ma wszystko, co potrzebne. Kręte odcinki jak i szybkie partie, strome podjazdy i zjazdy, hopy... Trasa była zróżnicowana z odcinkiem motocrossowym, w lesie, przez pole, trochę szutru, trochę dziur, więc każdy mógł znaleźć odcinek dla siebie – zapewnia Klaudia Podkalicka, zawodniczka tegorocznych wyścigów. - Osobiście podobał mi się odcinek leśny. Tam się jedzie szybko między drzewami. Takich obiektów w Polsce na pewno nie znajdziemy!
Wyjątkowe ukształtowanie terenu, lokalizacja, struktura podłoża, wielkość i szczególne walory widokowe stwarzają nieograniczone możliwości organizacji eventów firmowych, imprez integracyjnych, zlotów, rajdów, zawodów, itp. To idealne miejsce na trening indywidualny i grupowy, testy maszyn oraz aktywny wypoczynek. Na tym terenie odbywały się imprezy H6, H4, Operacja Olszyna 2005 i 2006, Rajd Breslau-Rally, Puchar Czech w Motocross i Enduro oraz liczne zawody Cross Country i Motocross.
(D.K./AG)
Z dnia: 2015-08-26, Przypisany do: Nr 16(519)