W średniowiecznej Europie picie wód mineralnych popularne było w uzdrowiskach francuskich i włoskich, natomiast w Czechach, Niemczech i Polsce używano ich przeważnie do kuracji kąpielowych. Pierwsze wzmianki o sprzedaży wód w Europie pochodzą z 1416 roku, kiedy to wodami w wypalanych z gliny dzbankach kamionkowych handlowano w czeskim Chebie. Na dzbankach wytłaczano pieczęć z nazwą wody i miejscem jej pochodzenia. Produkowano je w różnych wielkościach, głównie jednak o pojemności 2 i 1,5 litra. Pod koniec XIX wieku, dzięki postępowi w hutnictwie szkła, masowa produkcja butelek wyparła całkowicie dzbanki kamionkowe. Poważnym problemem było zamykanie dzbanków i butelek tak, by nie ulatniał się zawarty w wodzie dwutlenek węgla. Szczelność pojemników zapewniły wtedy zatyczki korkowe, które pobijano młotkiem dla lepszego uszczelnienia i obcinano wystającą część. Następnie szyjkę pokrywano pergaminem lub białą jagnięcą skórką i zanurzano w laku. Od połowy XIX wieku korek obwiązywano drutem lub odciskano go za pomocą cynowej kapsli. Dużym postępem było dopiero zastosowanie pod koniec XIX wieku zamknięć drucianych z porcelanowym korkiem. W przedwojennym Lubaniu produkowano również wody mineralne. Z zachowanych do dziś butelek po lokalnej wodzie można sądzić, że wytwórni takich było przynajmniej osiem. Woda ta pochodziła prawdopodobnie z naturalnych źródeł położonych w lesie koło Pisaczowa. Istnieją również przypuszczenia, iż w Lubaniu rozlewano już wtedy wodę mineralną ze źródeł Świeradowa-Zdroju i Czerniawy.
Na bazie znakomitej lokalnej wody produkowano też wyśmienite piwo i różnego rodzaju napoje orzeźwiające. Po dawnych napojach pozostały nam do dziś jedynie piękne szklane butelki. Odlewano je w specjalnych, drewnianych formach. Są one zdobione reliefami z nazwiskami wytwórców i nazwami rozlewni. Wszystkie posiadają zamknięcia pałąkowe z długim, bądź krótkim porcelanowym korkiem W latach osiemdziesiątych XIX wieku powstała w mieście duża wytwórnia - wchodzącej dopiero do spożycia - lemoniady gazowanej (Brauselimonadefabrik) Wilhelma Bertrama. W swoich zbiorach posiadam tylko jedną butelkę z tego zakładu z charakterystycznym gwintem wewnętrznym (fot. 1). Drugą co do wielkości wytwórnię wody gazowanej założył w dawnej hali sportowej przy Äusseren Görlizerstrasse (ul. Zgorzelecka) kupiec P.E. Achtnich, który później przeniósł ją do centrum miasta. Jego zakład nosił nazwę – Champagnerfabrik. Butelki po wodzie mineralnej z tego zakładu prezentuje fot. nr 2. Przy Friedrich-Wilhelms-Platz 4a (Plac 3 Maja) swoją wytwórnię wody mineralnej (Mineralwasserfabrik) prowadził Erich Bachmann. Kilka rodzajów butelek Bachmanna widzimy na fot. nr 3 i 4. Również Hermann Just produkował i sprzedawał w dawnym Lauban znakomitą wodę. Trzy wzory jego butelek po wodzie mineralnej udało mi się nabyć na jednej z giełd staroci (fot. nr 5). Na ul. Starolubańskiej (Ober Alt Lauban nr 57) odnajdujemy kolejną wytwórnię wody mineralnej Heinricha A. Zimmera. Zachowana do dziś butelka Zimmera posiada logo odciśnięte ręcznie w gorącym szkle za pomocą pieczęci (fot. 6 i 7). Posiadam również pojedyncze butelki po wodzie mineralnej Richarda Ludwiga, browaru Germania i lubańskich zakładów kolejowych (Hauptwerkstatt) - fot. 7 i 8. Klosterbrauerei Lauban produkował również niegdyś wyśmienity napój „Alsina”, a firma Hermana Meiera znany do dziś orzeźwiający trunek „Sinalco”. Ciekawostką jest fakt, iż przed wojną rozlewano w Lubaniu Coca-Colę !, po której butelkę posiadam również w swojej kolekcji (fot. 7).
(Janusz Kulczycki)
Z dnia: 2015-08-13, Przypisany do: Nr 15(518)