Takim tupetem i wprost bezczelnością wykazali się złodzieje, którzy 14 września – w niedzielę - pomiędzy ostatnią dopołudniową a wieczorną mszą pokonali siłą kratę zabezpieczającą drzwi świątyni, a następnie dobrali się do jednej ze skarbon usytuowaną w pobliżu wejścia. Na szczęście złodziejom nie udało się jej otworzyć, i prawdopodobnie spłoszeni przez kogoś, odeszli z kwitkiem. Ksiądz proboszcz Jan Lombarski z żalem opowiadał parafianom o tym fakcie, podkreślając ludzką obojętność, bo przecież niemożliwe jest, aby w niedzielne popołudnie nikt tego zajścia nie widział. W każdym razie nikt nie zareagował. I to jest przykre, ale niestety współcześnie coraz częstsze.
(tk)
Z dnia: 2014-09-24, Przypisany do: Nr 18(497)