
Spotkanie składało się z dwóch paneli. W pierwszej części osadzeni przedstawiali się i opowiadali o swoich kolejach losu, które doprowadziły ich do skazania na karę pozbawienia wolności. Przestrzegali wychowanków, przed konsekwencjami łamania prawa, dodając jednocześnie i podkreślając, że doskonale ich rozumieją. Często zaczynali tak jak oni, od przebywania w różnych placówkach, gdzie byli kierowani przez sąd. Starali się uświadomić chłopcom, że szkoda czasu i młodości na przebywanie w nich, a tym bardziej na przebywanie w więzieniach. Opowiadali ile rzeczy stracili - rodziny, domy, przyjaciół, nie zrealizowane marzenia, a przede wszystkim mnóstwo czasu, który teraz wykorzystaliby zupełnie inaczej.
Druga część powstała samoczynnie i miała formę otwartej dyskusji osadzonych z wychowankami. Głównym jej tematem były realia przebywania w więzieniach w Polsce. Osadzeni przekonali się, jak błędny jest obraz i wyobrażenia wychowanków, dotyczący przebywania osadzonych w więzieniach. Obraz wykreowany, przez amerykańskie filmy i kolegów, którzy coś słyszeli, a jeszcze więcej wymyślili, aby komuś w ten sposób zaimponować. Osadzeni przedstawiali realia życia w areszcie i w celi. Opowiadali o bardzo ograniczonych sposobach spędzania czasu. Tłumaczyli, że przebywanie praktycznie 23 godziny w zamknięciu codziennie, nie tylko dłuży się, ale powoduje, że człowiek ma dużo czasu na przemyślenia.
- Oni już przemyśleli wiele rzeczy, chcą je zmienić i dlatego przyjechali do Włosienia, aby wytłumaczyć młodym ludziom, że jeszcze w ich wypadku na nic nie jest za późno i warto zmienić swoje postępowanie, aby nie trafić tam gdzie oni – mówią organizatorzy tego dnia.
Po spotkaniu oprowadzono osadzonych po szkole i internacie, zorganizowano poczęstunek. Omówiono dalsze formy realizowania tego typu działań, które, jak podkreślano, są bardzo potrzebne zarówno osadzonym, wychowankom MOW. Pomysłodawcą i koordynatorem wspomnianego spotkania był Piotr Lejczak - wychowawca MOW we Włosieniu.
(ag)
Z dnia: 2014-06-18, Przypisany do: Nr 12(491)