Główny gmach nowego więzienia (Gäfangenhaus) posiadał bardzo ciekawą sylwetkę – wybudowano go bowiem w stylu pseudohistorycznym (neogotyckim), bardzo modnym w połowie XIX w. w Europie. Cechą charakterystyczną tego stylu były elementy architektoniczne w postaci zwieńczenia murów budowli tzw. blankami, czyli zębami, pomiędzy którymi znajdowała się wolna przestrzeń (fot. 1). W tym samym stylu zbudowany został też m.in. pałac w Zarębie Górnej koło Lubania, czy dworzec kolejowy we Wrocławiu. Po II wojnie światowej blanki okalające całą budowlę zostały usunięte, a budynek aresztu uzyskał nowy, podwyższony dach. Nowe więzienie, zaprojektowane na 75 miejsc, przyjęło pierwszych więźniów 1 grudnia 1853 roku. Byli to przeważnie młodociani płci męskiej, zatrudniani w miesiącach letnich do prac polowych. W zimie zaś wyplatali sieci, rąbali drewno oraz darli pierze. Obok więzienia w latach 1898-1899 postawiono od strony centrum miasta budynek Sądu Okręgowego, pełniącego swą funkcję do dziś (obecnie siedziba Sądu Rejonowego). Nieopodal budynku sądu znajdował się (do 1939 roku) jeden z najcenniejszych miejskich zabytków - oryginalny słup poczty sasko-polskiej z czasów króla Augusta Mocnego (1725) – fot. 2.* Z dawnych dziejów lubańskiego więzienia warto przypomnieć rolę, jaką pełnił on w okresie II wojny światowej. Otóż w latach 1943-1944 lubański obiekt był miejscem uwięzienia francuskich kobiet, aresztowanych za udział w ruchu oporu. W ramach tzw. akcji „Nacht und Nebel” („Noc i Mgła”) do Lubania zostały przetransportowane 28 września 1943 roku aresztowane Francuzki. Kolejne transporty przybyły 6, 28 i 30 października tego roku. Wówczas w lubańskim więzieniu, znajdującym się przy Sądzie Krajowym uwięziono 99 kobiet. W roku 1944 do naszego miasta przybyły następne transporty z Paryża (19 lutego i 19 kwietnia). Po zawieszeniu akcji NN i przejęciu sprawy przez gestapo aresztowane kobiety przewieziono (transport specjalny nr 13) do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, gdzie tylko nieliczne przeżyły wojnę. Wybudowanie dopiero w XIX wieku gmachu nowoczesnego więzienia nie oznaczało wcale, że wcześniej nie było takich przybytków w grodzie nad Kwisą. Z najstarszych zapisów kronikarskich dowiadujemy się, że funkcję lokalnego więzienia (lochu) pełniła w dawnych wiekach Wieża Bracka, wybudowana w latach 1310-1318 (fot. 3). Wejście do niej wiodło z ganku strzeleckiego, położonego kilka metrów nad poziomem dzisiejszej ulicy Brackiej. Przed bramą bracką przy wieży stał pręgierz z żelazną obręczą (kuną). Więzienie znajdowało się w dolnej części wieży, a aresztowanych spuszczano (zrzucano) do lochu przez otwór w podłodze. Tomasz Bernacki, specjalizujący się w dawnej jurysdykcji karnej, ustalił nawet nazwiska skazanych na loch w Wieży Brackiej – np. rajca H. Hirschberger (1561), czy cukiernik Weise (1701). Najstarszym miejskim więzieniem właściwego typu (do wnętrza aresztowany wchodził przez drzwi, a nie przez otwór w podłodze) był obiekt zwany mianem „Stockhaus” (fot. 4, 5). Jego nazwa wywodziła się od niemieckiego słowa Stock (belka), z której wykonywano drewniane kajdany (dyby). Co ciekawe część bazaltowej ściany frontowej tego więzienia zachowała się do dnia dzisiejszego przy obwarowaniach miejskich, przy schodach prowadzących z Rynku w kierunku targowiska. Przed kilku laty miasto ustawiło nawet przy opisywanym zabytku pamiątkową tablicę. Stockhaus istniał zapewne już w XV wieku, chociaż pierwsze zapiski o nim pochodzą dopiero z 1637 roku. Więzienie podzielone było na dwie części. Na dole były cele, na górze zaś zamieszkiwał strażnik miejski. Tuż przy więzieniu w budynku zwanym „Scharfrichterei” mieszkał do 1601 roku kat z rodziną. Niedaleko wybudowano łaźnię miejską (Baderstube), którą zarządzał również kat miejski. Na przestrzeni dziejów w miejskim Stockhausie przetrzymywano różnych rzezimieszków. Kat stosując przemyślne tortury (np. łamał kołem kości) szybko wydobywał „prawdę” od aresztantów. Użytkowanie więzienia przy murach obronnych miasta zakończyło się około 1843 roku. Budynek po dawnym więzieniu został zamieszkały, w późniejszych latach m.in. też przez bezdomnych. W końcu II wojny światowej, podczas zdobywania Lubania przez wojska radzieckie, doszło do częściowego uszkodzenia budynku starego więzienia. I choć zalecenia konserwatorskie wskazywały na konieczność odbudowania tego obiektu, nigdy nie podjęto się jego rewitalizacji. Na koniec warto również wspomnieć o innych przybytkach w mieście pełniących w różnych wiekach funkcje zastępczych więzień. Z zapisków kronikarskich dowiadujemy się np., że lubański „Dom Solny” był podczas wojen napoleońskich w roku 1807 więzieniem 1230 pruskich jeńców. Areszt miejski funkcjonował także w piwnicach lubańskiego ratusza, a w dawnym sierocińcu (Weisenhaus) na Przedmieściu Mikołajskim (fot. 6) urządzono dom poprawczy (karny), gdzie przetrzymywano osoby aresztowane za drobniejsze przestępstwa.
(Janusz Kulczycki)
*Po wojnie kamienny słup pocztowy zaginął. Obecnie podziwiać możemy jedynie jego kopię stojącą na lubańskim rynku.
Literatura:
- Bernacki Tomasz, „Dzieje lubańskiego więzienia (Stockhaus)”, praca nie publikowana.
- Kazan Mirosław, „Areszt Śledczy w Lubaniu 1853-2013”, Lubań 2013.
Z dnia: 2014-02-06, Przypisany do: Nr 3(482)