Edukacyjna przygoda Dariusza zaczęła się kiedy to w wieku 16 lat wyjechał uczyć się w Szkole Europejskiej w niemieckim mieście Guben. Po ukończeniu niemieckiej matury ze średnią ocen 5,6 rozpoczął studia ekonomiczne na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie, który corocznie plasuje się w pierwszej setce najlepszych uniwersytetów świata. W trakcie programu Bachelor of science, odpowiedniku polskiego lincencjatu, w ramach wymiany uniwersyteckiej studiował również na Uniwersytecie w szwajcarskim Zurychu. Zdobycie doświadczenia zagranicznego jest jednym z najważniejszych elementów studiów. Dariusz rok temu ukończył także szkołę biznesową w Hawanie, stolicy Kuby. Studia są czasem, kiedy to student w trosce o swoją przyszłość powinien zdobyć jak największą ilość kwalifikacji, przede wszystkim doświadczenie zawodowe poprzez odbyte praktyki. Nie bez znaczenia jest też doświadczenie zagraniczne, które możliwe jest dzięki licznym międzynarodowym wymianom, a także nauka języków obcych, bardzo często na poziomie C1 referencji europejskiej popartymi różnorodnymi certyfikatami zdobytymi na uczelni bądź drogą komercyjną. Ściślej mówiąc - edukacyjnego „knowhow”. To właśnie dzięki tym umiejętnościom można odróżnić się od masy innych studentów. Absolwent Uniwersytetu ma dyplom, którego wartość na rynku pracy trudno zdefiniować. To właśnie kwalifikacje sprawiają precyzyjną wycenę wartości przyszłego pracownika. Osiągając średnią ocen 5,2 na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie Dariusz został wybrany jako jeden z nielicznych studentów w Europie, którzy mieli okazję znaleźć się w szkole biznesowej Uniwersytetu w Oxfordzie, który w tym roku osiągnął drugie miejsce wśród najlepszych uniwersytetów świata w rankingu Times Higher Education. Oprócz reprezentanta berlińskiego Humboltdta znaleźli sie również studenci paryskiej Sorbony, szanghajskiego Tonji czy uniwersytetu w Pekinie. I co ciekawe, to właśnie chińska elita studencka miała tam najwięcej swoich przedstawicieli.
- Zajęcia na Uniwersytecie Oksfordzkim stoją na bardzo wysokim poziomie – opowiada Dariusz Przytulski. - W czasie tygodnia ciężko jest znaleźć choć godzinę wolnego czasu. Wykładowcy podchodzą z olbrzymim respektem do każdego ze studentów. Ponieważ grupy są bardzo małe, wykłady są przeprowadzane dla 10-20 osób. Wykładowca podczas swojego wykładu pyta każdego studenta z osobna czy ten zrozumiał wykładany materiał. Bardzo duży nacisk położony jest na to, aby student wyszedł z sali z poczuciem dobrze wykonanej pracy jaką jest opanowanie wiedzy posiadłej w czasie wykładu. Student ma naprawdę poczucie olbrzymiego respektu dla jego pracy oraz osoby.
Studenci mieszkają na tak zwanym College-u. Oriel College, na którym Dariusz uzyskał certyfikat Oksfordzkiej Szkoły Biznesowej został założony w 1324 roku. Klimat, jaki tu panuje jest niesamowity. Domki, w których mieszkają studenci Oxfordu przypominają te z praskiej złotej uliczki. Jadalnia, w której jada się razem z profesorami jest również kameralna, odczuć można wysoką kulturę zachowania przy stole. Oprócz wymagających egzaminów i ogromnej wiedzy, którą student powinien posiąść, uczy sie on także kultury rozmowy z profesorami uczelni oraz licznymi laureatami nagrody Nobla oraz tak zwanego obycia. To właśnie czyni ten uniwersytet tak znamienitym. Oriel College jest podzielony na trzy obszary, tak zwane Quady. W każdym z nich rozpościera się przepiękny dywan z trawy otoczony zapierającymi dech w piersiach gotyckimi budowlami. Studenci tworzą tygiel narodów (melting pot), gdyż większość z nich pochodzi spoza Wysp Brytyjskich. Są bardzo przyjaźni, ciekawi świata i środowiska kulturowego innych uczestników. Poziom umiejętności studentów ekonomii z elitarnych chińskich uniwersytetów jakimi są Uniwersytet w Pekinie, Uniwersytet Tonji w Szanghaju czy też Uniwersytetu Nankai jest niesłychanie wysoki. Stanowią oni niewątpliwie olbrzymią konkurencję dla najlepszych europejskich uczelni. W przyszłości być może to ci studenci będą zapewniać nam obiecujący handel pomiędzy Europą i Chinami.
Doświadczenie Oxfordu zapada głęboko w pamięci i daje motywację do jeszcze lepszej pracy i aktywnego zmieniania naszego świata na lepsze. Następnym celem Dariusza jest szkoła biznesowa w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Jak widać, jeśli się naprawdę chce, można osiągnąć wszystko, czego Dariusz Przytulski jest najlepszym dowodem.
(JaK)
Z dnia: 2013-11-07, Przypisany do: Nr 21(476)