Znakomita pisarka, scenarzystka filmowa, dziennikarka, historyk teatru, nauczycielka, absolwentka Akademii Teatralnej przybyła do Lubania, aby spotkać się z czytelnikami i szczerze, bez kokieterii opowiedzieć o sobie, o swojej drodze do pisarstwa i najbliższych planach wydawniczych.
- Zawsze chciałam pisać, od najmłodszych lat, tylko długo nie miałam na to pomysłu – zwierza się Małgorzata Gutowska-Adamczyk. – Od kiedy pamiętam interesowałam się książkami, literaturą. Jako licealistka bardzo dużo czytałam. Zrobiłam sobie nawet listę tytułów, tzw. klasyków, które systematycznie zaliczałam.
Zanim zaczęła pisać, musiało jednak upłynąć wiele lat. Przez ten czas imała się najprzeróżniejszych zajęć. Przez ponad dwadzieścia lat pracowała jako „sprzedawczyni klipsów”, dojeżdżając codziennie do pracy ponad czterdzieści kilometrów. Później, przez krótki okres pracowała jako nauczycielka w liceum. W międzyczasie wyszła za mąż, pojawiły się dzieci – dwaj synowie, a marzenia o pisaniu siłą rzeczy schodziły na dalszy plan. W końcu stało się. W roku 2002 pojawiła się jej pierwsza powieść „110 ulic”, później druga „Niebieskie nitki”, trzecia „220 linii” i nawet się nie spostrzegła, kiedy zaczęła realizować pielęgnowane w sobie od lat marzenia. Jej prawdziwym debiutem literackim był jednak scenariusz do znanego serialu telewizyjnego „Tata, a Marcin powiedział”. Największym sukcesem wydawniczym okazała się popularna trylogia „Cukiernia pod amorem” (cz.I, rok 2010), która w krótkim czasie stała się bestsellerem. Niemniej sama autorka uważa, że jej najlepszą dotąd książką jest „220 linii”, adresowana do młodego odbiorcy i poruszajaca wiele ważnych spraw i problemów dotyczących okresu dorastania.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk należy do grona pisarzy, którzy pisząc swoje książki czyni to z największą pieczołowitością. Niezwykle starannie przygotowuje się do każdego kolejnego wydawnictwa.
- Pisarstwo, wbrew temu co się powszechnie mówi, to jest naprawdę bardzo ciężka praca – zapewnia słuchaczy autorka. – Do każdej niemal książki przygotowuję się niezwykle starannie, zgłębiam wiedzę na temat, jakim zamierzam się zająć. Wygląda to mniej więcej tak, że muszę najpierw przeczytać pokaźny regał książek uzupełniających moje dotychczasowe wiadomości, dotycząca tła zdarzeń w jakich rozgrywa się akcja książki.
Lubańskie spotkanie z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk miało również na celu promocję drugiej części książki „Podróży do miasta świateł”, która ukaże się w połowie października. Wielu czytelników jest już po lekturze pierwszego tomu i nie może się doczekać wieści o dalszych losach bohaterów książki, szczególnie Róży z Wolskich, która jest swego rodzaju prekursorką rodzącego się w Europie feminizmu. Już teraz można zaryzykować twierdzenie, że będzie to kolejny po „Cukierniach pod amorem” bestseller pisarki, która w sposób ujmujący i niezwykle plastyczny przenosi nas do stolicy świata - Paryża lat 1867-1900, pełnego pięknych kobiet, utalentowanych malarzy i kurtyzan.
(EL)
Z dnia: 2013-10-10, Przypisany do: Nr 19(474)