W sobotę 10 września, z wieży kościoła katolickiego, rozdzwoniły się dzwony (rozbrzmiewały dla obu parafii), informując – „teraz wszyscy dziękujemy naszemu Bogu”. Noc minęła bardzo szybko i rankiem, gdy zegar pokazał godzinę siódmą, uderzono ponownie w dzwony i począł formować się pochód wiernych. Dołączyli zgromadzeni wcześniej uczniowie i kiedy orszak prowadzony przez duchownych doszedł do pałacu , na jego czele stanęli baron Hiller von Gärtringen i starosta von Uechtritz. Następnie korowód po przejściu ukwieconego łuku triumfalnego zwieńczonego napisem „Słowo Boże pozostaje na wieki”, wkroczył do odświętnie przybranego kościoła. Po odśpiewaniu Glorii pastor magister Haase z Nawojowa przypomniał złe czasy dla wiernych gminy kościelnej Nawojów-Radostów, podkreślając pozytywne zmiany dla kościoła. Następnie pastor Härtel z Ubocza - syn zmarłego wcześniej pastora z Radostowa, rozpoczął liturgię jubileuszowej uroczystości. Po trwających śpiewach pastor Leuschner wygłosił homilię opartą na psalmie 118. Dwuipółgodzinne nabożeństwo zakończył pastor Haase, błogosławiąc wiernych i kościół.
Po południu, przed godziną 17 w pobliżu kościoła zgromadziła się młodzież miejscowych czterech szkół podstawowych, śpiewając pieśń „Ein feste Burg ist unser Gott”. Krótkie przemówienie pastora Leuschnera i głośne modlitwy, dzwonki i trąbki, zakończyły obchody jubileuszu. Oczywiście, co było w zwyczaju, w okolicy kościoła trwał radosny festyn. Były prowadzone loterie, prezentacje wyrobów, a i przysłowiowe "koguciki na druciku".
Jak przystało na okrągłą rocznicę nie obyło się również bez dobrodziejstw i prezentów. Nieznany pobożny członek wspólnoty podarował szkarłatne i czarne przybranie ołtarza i ambony, z wyhaftowanymi symbolami wiary, nadziei i miłości, a także duży zdobiony srebrny kielich. Pan Górnego i Średniego Radostowa przeznaczył materiał i 30 talarów na wytworzenie 32 nowych kinkietów. Gmina dolnej części wsi, jako współwłaściciel praw patronackich, przeznaczyła 34 talary. Parafianie z dobrowolnej kwesty uzbierali 458 talarów, 13 srebrnych groszy i 6 fenigów, z czego na Radostów Średni i nową zabudowę Uniegoszczy przypadło 258 talarów, 14 srebrnych groszy i 6 fenigów. Wierni z Radostowa Górnego przekazali 106 talarów i 29 groszy i odpowiednio mieszkańcy dolnej części wsi 93 talary i 3 fenigi. Po podliczeniu nie zgadza sie suma, ale te cyfry zawiera kronika napisana przez Fritza Wiesnera.
Wspomniana kwota w całości została przeznaczona na doposażenie i dekorację kościoła. W trakcie wspomnianego wcześniej dwudniowego festynu zebrano dodatkowo 31 talarów, 17 srebrnych groszy i 3 fenigi. Wcześniej, ze składek kobiet i młodzieży, zamontowano szklany żyrandol za 66 talarów, kupiono dwa brązowe, pozłacane świeczniki ołtarzowe za 35 talarów oraz parę sztucznych bukietów za 5 talarów. Nawet dzieci w wieku szkolnym zebrały 18 talarów, z czego zakupiono trzy flagi przeznaczone do dekoracji festynu.
Dostojny pan Stinner z Dolnego Radostowa odnowił i pozłocił krzyż zwieńczający baldachim nad amboną, a także nadał nowy blask Ostatniej Wieczerzy. Miejscowy woźnica nazwiskiem Titz podarował dwie duże świece ołtarzowe na nowy żyrandol. Ogółem wszystkie składki i wartość wykonanych prac zamknęła się kwotą około tysiąca talarów - suma ogromna jak na tak małą miejscowość.
Ilustracją artykułu jest zdjęcie przedstawiające wnętrze kościoła z nietypowym umiejscowieniem ambony - nad ołtarzem. Po jego obu stronach widać drzwi prowadzące do kościelnego magazynku i zakrystii. Za ołtarzem znajduje się dwupiętrowa galeria, połączona schodami. Dekorację stanowią portrety pastorów (po prawej pastora Leuschnera), flagi i malowane drewniane zdobienia.
W 1844 roku zmarł zasłużony kantor Karl Friedrich Anders - animator opisywanego jubileuszu kościoła, a jego miejsce zajął Wilhelm Buschmann. Urodził się 22 lutego 1821 roku jako syn tkacza z pobliskiej Olszyny. W latach 1838-1841 uczęszczał do kolegium nauczycielskiego we Wrocławiu. Od 1841 roku zatrudniony był w szkole w Radostowie Dolnym - początkowo jako pomocnik nauczyciela. Trzy lata później został wybrany na kantora i nauczyciela. W 1850 roku ożenił sie z Karoliną Henriettą, najstarszą córką miejscowego piwowara Karla Friedricha Tilze. Jak zapisano w kronice kościoła: Bóg dał im 4 dzieci, 2 synów i 2 córki. Żona zmarła 23 czerwca 1868 roku w wieku zaledwie 40 lat. W 1878 roku ożenił sie ponownie z Augustą Friederiką Hayn. Wcześnie podupadł na zdrowiu, niemal całkowicie ogłuchł, co spowodowało, że musiał zrezygnować z pracy w szkole i kościele. Po hospitalizacji przeniósł sie z żoną do Nowogrodźca, gdzie wkrótce zmarł (1887).
Wcześniej, w 1849 roku, za posługi pastora Lauschnera i kantora Buschmanna, po długich negocjacjach, postanowiono postawić w Radostowie Średnim nowy budynek, w którym pod jednym dachem znalazłaby się szkoła i plebania. Początkowo zamierzano osuszyć staw pod budowę, ostatecznie postawiono budynek na twardym gruncie, przy drodze, w miejscu dużego ogrodu. 2/3 kosztów poniosły trzy majątki, pozostała kwota pochodziła od rządu w Legnicy. Kamień węgielny wmurowano w Wielkanoc 1849 roku, a w październiku następnego roku budynek został oddany do użytku. Patronat należał do właścicieli majątku średniego. W tym samym roku w majątku dolnym za 40 talarów zakupiono od Ferdinanda Scholza grunt pod nową szkołę.
Pastor Leuschner, widząc zapełnienie na cmentarzu przy kościele katolickim gdzie również chowano ewangelików, zaproponował budowę nowego miejsca pochówku. Jak pomyślał, tak się stało. W 1842 roku zakupiono od Gottfrieda Meada kawałek ziemi przyległej do starej nekropolii na potrzeby silnej wspólnoty ewangelickiej i cmentarz stał się faktem.
3 lutego 1859 roku, w wieku 60 lat zmarł pastor Leuschner. W drodze na kościelne pole w okolicy Jałowca doznał udaru mózgu. Ciało znaleziono na polnej drodze dopiero następnego dnia. Uroczysty pogrzeb, który zgromadził rzesze wiernych, odbył sie tydzień później. Wdzięczna wspólnota na trwałą pamiątkę zasług proboszcza ufundowała obraz olejny z jego wizerunkiem, który zawisł w kościele, obok ambony i ołtarza, nad drzwiami do zakrystii.
W 1845 roku doszło do epidemii czerwonki, która pochłonęła wiele ofiar śmiertelnych. Szczególnie dotknęła mieszkańców Radogoszczy, Nawojowa Śląskiego i oczywiście przyległej części Radostowa. Dwa lata później doszło do dużej inflacji. Ceny tak poszły w górę, że worek żyta kosztował 9-10 talarów, a worek ziemniaków 2 talary. Jakby nieszczęść nie było dosyć w nocy z 19/20 sierpnia 1848 roku spaliła się karczma sądowa w Średnim Radostowie, a 1 stycznia 1853 roku piorun uderzył w kościół w Nawojowie Śląskim, powodując zniszczenia (kronika J.K. Hoffmanna).
Następcą Leuschnera został Louis Ebert. Był ostatnim pastorem wybranym przez całą społeczność Kościoła ewangelickiego. Urodził sie 15 grudnia 1819 roku w miejscowości Prausnitz koło Złotoryi. Był żonaty i miał dwóch synów - Martina i Godfreya. W parafii służył do 1867 roku, kiedy wyjechał do miejscowości Blumerode, gdzie zmarł w wieku 81 lat.
Już następnego roku po objęciu parafii przez Louisa Eberta dokonano na podstawie wprowadzonych przepisów wyboru Rady Parafialnej. Cała uroczystość odbywała się w kościele. 5 sierpnia o godzinie pierwszej po południu rozpoczęto ją pieśnią nr 1313 ze starego „Śpiewnika Wrocławskiego”, potem były modlitwy, krótkie przemówienia duchowieństwa, a następnie doszło do głosowania. Największą ilość głosów otrzymali: gospodarz rolny Karl Förster, lokalny sędzia Gottlieb Hergesel, policjant August Siemt i karczmarz Wilhelm Bunzel. 24 sierpnia Konsystorz dla Śląska potwierdził wybór, a odczytanie decyzji nastąpiło podczas uroczystej mszy.
Pastora Eberta na plebanii zastąpił w 1867 roku Hermann Seibt. Urodził sie 18 grudnia 1837roku w miejscowości Kesselsdorf, powiat lwówecki. W maju 1869 roku ożenił sie z Laurą, córką Juliusa Scharfa, właściciela lubańskiej drukarni. 4 marca 1870 roku urodził im się syn Artur, który później był pastorem w miejscowości Habelschwerdt koło Kłodzka. Jako ciekawostkę przytoczę, że właśnie pastor Seibt, będąc przyjacielem właściciela pałacu w Radostowie Średnim, był pomysłodawcą dobudowania wieży do bryły budynku.
Jeszcze jedna inicjatywa tego pastora zapisała sie w annałach lokalnej historii. Mianowicie wyjednał u cesarza Niemiec i króla Prus, Wilhelma I, na wniosek społeczności protestanckiej Radostowa, przekazanie po zwycięskiej wojnie z Francuzami 30 cetnarów brązu pochodzącego ze zdobytych pistoletów na odlanie trzech dzwonów. Negocjacje trwały na tyle długo, że pastor Seibt odszedł z parafii zanim dzwony zawisły.
Oczywiście kończę radosną informacją dla miłośników lokalnej historii - dalszy ciąg niewątpliwie nastąpi i na temat historii kościoła w Radostowie przeczytają Państwo jeszcze kilka odcinków. Pozdrawiam wszystkich ciepło.
Z dnia: 2012-11-21, Przypisany do: Nr 22(453)