Przed miesiącem we wsi Pobiedna, położonej u stóp Gór Izerskich, miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Kilku pasjonatów lokalnej historii tej miejscowości dokonało odsłonięcia na przykościelnym cmentarzu pamiątkowych tablic historycznych (fot.1 i 2), które upamiętniają wielkiego człowieka, uczonego z Meffersdorf¹ - Adolfa Traugotta von Gersdorff (fot.3). Dokładnie 200 lat temu 16 czerwca 1807 r. zakończył on w tej miejscowości swój ziemski żywot w wieku 63 lat. Był bez wątpienia najwybitniejszą postacią ziemi lubańskiej w całej jej długiej historii. Dziś trudno odnaleźć jakiekolwiek ślady po tej osobie. Zniszczono wszystko, nawet skromny nagrobny pomnik. Dzięki kolegom z Pobiednej i Leśnej duch arystokraty-naukowca powrócił znów w rodzinne strony. Warto więc z tej okazji przybliżyć czytelnikom tego wybitnego człowieka. Adolf Traugott von Gersdorff urodził się w roku 1744 w Rengersdorf koło Zgorzelca, w znanej na Górnych Łużycach rodzinie szlacheckiej. Pierwsze wykształcenie zdobywał u guwernerów i w zgorzeleckim gimnazjum. Po ukończeniu nauki w wieku 19 lat młody Gersdorff rozpoczął studia na uniwersytecie w Lipsku. Studiował tam historię naturalną, ekonomię, fizykę, geologię, historię literatury i języki obce. Po ukończeniu w roku 1766 nauki, świeżo upieczony magister powrócił do domu. Jego włości obejmowały rozległe tereny od Świecia, poprzez Wolimierz, Wolę Sokołowską, Unięcice, Pobiedną, Gierałtówek, aż po Czerniawę w Górach Izerskich. Te wszystkie miejscowości wymienione zostały w starym dokumencie von Gersdorffa z 27 lutego 1760 r., który zachował się w zbiorach autora artykułu do naszych czasów (fot.4). Siedzibą młodego arystokraty była wspaniała rezydencja w Unięcicach², wybudowana w stylu rokoko w latach 1767-1768, według projektu Conrada Gotthelfa Rothego – nadwornego budowniczego z Drezna (fot.5). Pałac za życia Gersdorffa pełen był gości, uczonych i artystów. Bardzo często zamieszkiwali w nim i tworzyli wybitni malarze i rysownicy, jak Christoph Nathe czy Johann Gottfried Schultz. Rezydencję otaczał park utrzymany w stylu angielskim. Przy przypałacowym murze Gersdorff nakazał wybudowanie w roku 1799 niewielkiego pawilonu, tzw. „zielonego letniego domku”, w którym przeprowadzał eksperymenty naukowe. Stąd obserwował niebo i pobliskie wzgórza. Tu również, podobnie jak Beniamin Franklin, prowadził badania nad wyładowaniami atmosferycznymi (fot.6). W roku 1800 (27 sierpnia) przeprowadził eksperyment, który o mały włos nie przypłacił życiem. Udało mu się wtedy ściągnąć piorun (!), którego uderzenie dokładnie opisał. Zainteresowanie astronomią zaowocowało pobudowaniem w latach 1803-1804 w Gierałtówku, niedaleko Pobiednej, specjalnej wieży do obserwacji planet i gwiazd. Nową budowlę Gersdorff nazwał „Mon Plaisir” („Moja Przyjemność”)³. Wcześniej obserwacji nieba dokonywał lunetą z najwyższych okolicznych szczytów: Smreka i Czerniawskiej Kopy. Szerokie zainteresowania arystokraty wieloma dziedzinami nauki i sztuki powodowały, że przypominał on najwybitniejsze postaci epoki renesansu. Obok astronomii pasjonowała go m.in. mineralogia, meteorologia, medycyna itp. Prowadził też badania nad elektrycznością. W swoim pałacu zgromadził niezwykle cenną kolekcję minerałów i skał. Posiadał też bogate zbiory florystyczne, plon setek wypraw naukowych w pobliskie góry, a nawet w szwajcarskie Alpy. W czasie jednej z takich wypraw (1786 r.) obserwował nawet (za pomocą lunety) moment zdobycia Mont Blanc przez doktora M.G. Paccarda. Szczególnie Góry Izerskie były jego wielką pasją. Przeszedł je wzdłuż i wszerz, taszcząc ze sobą lunety, barometry i inny naukowy sprzęt. Często podczas takich wypadów nocował w stajniach, oborach czy w stogach siana. Takim stylem życia wprawiał w zdumienie ludzi z arystokracji, przywykłych do zgoła innego sposobu spędzania wolnego czasu. Adolf Traugott von Gersdorff był również pionierem w dziedzinie badań nad elektrycznością. W środkowym, wielkim pałacowym pokoju urządził gabinet z maszynami elektrostatycznymi, wykonanymi na specjalne zamówienie w Holandii i Anglii. Urządzenia te wykorzystywał również do celów medycznych. Sądził, że będą one przydatne w przyszłości w leczeniu wielu chorób. Niestety była to ślepa uliczka w dziedzinie takich badań. Nie tylko nauka pochłonęła bez reszty dziedzica z Pobiednej. Był on również miłośnikiem sztuki i jej mecenasem. Wspierał licznych artystów, którzy zamieszkiwali i tworzyli w jego pałacu. Zbiory malarstwa europejskiego Gersdorffa i bogata biblioteka znane były w całej okolicy. Wiele jeszcze by można było przywoływać dziedzin, którymi parał się „Uczony pan z Unięcic”. Ograniczone ramy tego artykułu nie pozwalają jednak na przedstawienie wszystkiego. Warto na koniec dodać, że Gersdorff był również założycielem i fundatorem w roku 1779 Górnołużyckiego Towarzystwa Naukowego (Oberlausitzische Gesellschaft der Wissenschaften) w Görlitz, które istnieje do dnia dzisiejszego. W swoim testamencie zapisał Towarzystwu wszystkie swoje zbiory mineralogiczne, biblioteczne i malarskie. Nasze Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc w Lubaniu ściśle współpracuje z niemiecką organizacją, czego przykładem była zorganizowana wspólne 2 czerwca br. międzynarodowa konferencja popularno-naukowa pt. „Z dziejów Górnych Łużyc i Górnołużyczan”.
Janusz Kulczycki
______
¹ Dawna nazwa Pobiednej
² Obecnie część Pobiednej
³ Po roku 1886 budowla nosiła imię cesarz Wilhelm i służyła turystom jako wieża widokowa i gospoda. Obecnie stoją tylko fragmenty murów.
Literatura:
Jecht R., Adolf Traugott von Gersdorf und Karl Gottlob von Anton, w: Das Heimatbuch des Kreises Lauban. Marklissa 1928.
Bena W., Adolf Traugott von Gersdorf (1744-1807), w: Szkice Górnołużyckie, tom III, Zgorzelec 2002.
Z dnia: 2007-07-24, Przypisany do: Nr 14(325)