Tym razem publiczność miała okazję zobaczyć film zatytułowany „Plan 9 z kosmosu”. Jest on największym osiągnięciem Edwarda D. Wooda Jr. W ocenie krytyki jest to najlepszy z najgorszych filmów, które ujrzały światło dzienne. Fabuła jest dość zawiła i miejscami całkowicie niezrozumiała. Na Ziemię przybywają kosmici, za sprawą których ciała zmarłych powstają z grobów. Przybysze kontrolują zombie by unicestwić żyjących. Garstka policjantów, pilot samolotu oraz jego żona stawiają czoła obcym.
- Pierwszym powodem dlaczego wybraliśmy na dzisiaj właśnie ten film jest to ukłon w stronę kina z 1959 roku, a takie obrazy nie są zbyt często prezentowane w salach kinowych, czy w telewizji – mówi Andrzej Kryszpin animator pracowni fotograficznej działającej przy MDK. - Dlaczego akurat taki film prezentujemy akurat dzisiaj. Odpowiedź może być prosta. Mamy piątek, 13-ego a dzisiejszy obraz jest określany przez niektórych filmowym nieszczęściem. Używa się wobec niego jeszcze wiele innych ciekawych określeń. Mówi się, że to "najgorszy film" w historii kina, a sam Edward D. Wood Jr. to ekscentryczny amerykański reżyser, który w ogóle nie przejmował się popełnianymi przez siebie błędami. Patrząc na jego filmy widać wielką jego pasję. Był beznadziejnym reżyserem, miał przy tym naiwność dziecka, mimo to kręcił i pokazywał swoje filmy, chcąc poprzez nie zmieniać ludzi.
Jedna z gwiazd „Z archiwum X” obraz Wooda obejrzała 42 razy bo – jak twierdzi - film działa w strategiczny sposób na umysł, potrafi wyłączyć racjonalne myślenie i logikę a dzięki temu możemy stworzyć świat w zupełnie inny sposób i zmienić tok myślenia. Widownia w Lubaniu wprawdzie nie była zbyt liczna, niemniej niektórzy wychodzili z seansu pod dużym wrażeniem. Swego rodzaju ciekawostką może być fakt, że jeden z widzów - młody człowiek - obejrzał ten film po raz czwarty i liczy, że wkrótce uda mu się ponownie powtórzyć ciekawe doznania związane z jego oglądaniem.
Z dnia: 2012-01-25, Przypisany do: Nr 2(433)