Mimo wcześniejszych zapewnień, Straż Graniczna w Lubaniu prawdopodobnie zostanie zlikwidowana. Rozpoczął się protest związków zawodowych funkcjonariuszy SG. Wystosowali już oni pismo, w którym sprzeciwiają się temu postanowieniu.
Strach, niepewność, ale i determinacja. Pracownicy Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wypowiedzieć się na temat planów MSWiA. O tym, że lubańska jednostka straży granicznej ma zostać zlikwidowana mówiło się od dawna, jednak wraz z takimi informacjami pojawiały się uspokajające komentarze, świadczące o tym, że nie będzie to związane z masowymi zwolnieniami, czy przeniesieniem do innych jednostek rozsianych po całym kraju. Co więcej – komendant łużyckiego oddziału jeszcze przed kilkoma tygodniami zapewniał, że nie należy spodziewać się w tej sprawie żadnych radykalnych ruchów. Tymczasem innego zdania są pracownicy placówki i występujący w ich iminiu działacze związków zawodowych.
- Wiemy, że koncepcja likwidacji naszego oddziału została przyjęta przez komendanta jeszcze w lutym tego roku – mówi Lidia Sosnowiec, przewodnicząca Związków Zawodowych Funkcjonariuszy Straży Granicznej w Lubaniu. – Zgodnie z nią ŁOSG ma zniknąć do lipca 2008 roku.
Taki ruch może mieć katastrofalne skutki. Obecne, prawie 30% bezrobocie wzrośnie, kiedy kilkuset pracowników cywilnych i funkcjonariuszy zasili szeregi bezrobotnych. Ponieważ oddział jest jednym z największych pracodawców w regionie, bez środków utrzymania pozostanie duża liczba rodzin. Wiele z nich może też zostać skazana na przymusowa rozłąkę, kiedy dotychczasowi pracownicy SG otrzymają nakazy pracy np. na położonych w Katowicach czy Warszawie lotniskach. Skąd taka decyzja? Dlaczego spośród 13 istniejących jednostek, które funkcjonują na zewnętrznych granicach państwa likwidacji ma ulec właśnie ten? Działacze związków zawodowych nie znajdują na te pytania odpowiedzi, pisma z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji pozostają bez klarownych odpowiedzi, a zdrowy rozsądek podpowiada, iż jest to decyzja co najmniej nieprzemyślana. Istniejąca od 1945 roku jednostka kontroluje, jak wiadomo, obszar trzech granic państwowych, jest też jednym z największych ośrodków tego typu, wyposażonym dodatkowo w specjalistyczny sprzęt, wyremontowany, a więc nie wymagający dodatkowych nakładów finansowych. Mimo pism do komisji wykonawczej NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej w Warszawie, MSWiA i ościennych samorządów, wciąż nie jest znana przyczyna takiej decyzji. Pocieszającym wydaje się fakt, że współprace zadeklarowało lubańskie starostwo.
- Decyzja o likwidacji ŁOSG jest wyjątkowo bolesna dla powiatu lubańskiego, i w pełni podzielamy opinie jego pracowników – mówił starosta Walery Czarnecki. – W związku z tym chcemy zorganizować akcję, która będzie wyrażała protest wszystkich samorządów, na terenie których działa ta jednostka.
Podobne wsparcie otrzymali działacze ze strony poseł Sawickiej. O powodzeniu tej akcji trudno jest obecnie mówić, tymczasem koszmarny sen zielonych mundurów zaczyna przybierać realne kształty. Za półtora roku prawdopodobnie to nie oni będą strzegli tych granic, a zastąpią ich koledzy z Kłodzka oraz ze Słubic. Co stanie się z resztą? Tylko niewielka część z nich zajmie się tresurą psów służbowych, a reszta…Po dwudziestu, nieraz trzydziestu latach pracy będzie musiała stanąć w kolejce po zasiłek?
Z dnia: 2007-06-19, Przypisany do: Nr 12(323)