Budowniczowie spod znaku kłosów i szpadla
Wskutek bombardowań zachodniej części Niemiec przez aliantów, od 1943 roku rozpoczęto przenoszenie części fabryk w głąb Rzeszy, w tym także do Lubania. Budową nowych fabryk, a także towarzyszących obiektów militarnych (schrony, szczeliny) zajmowały się głównie oddziały RAD-u (Reichsarbeitsdienst) czyli Służba Pracy Rzeszy. Organizacja ta powstała w 1933 roku, od 1936 roku była w niej obowiązkowa 6-miesięczna służba. Podlegali jej mężczyźni w wieku 18-25 lat, w czasie działań wojennych wiek ten obniżono do 15 lat. W tym okresie w Polsce ich odpowiednikiem były Junackie Hufce Pracy, a po wojnie Służba Polsce i OHP.
Moim zdaniem, właśnie tej organizacji należałoby przypisać budowę lubańskiego schronu pod Kamienną Górą, mimo iż nie dotarłem do źródeł archiwalnych, które wprost potwierdzałyby to przypuszczenie. Do naszego grodu trafiła 2 i 6 kompania 104 batalionu Służb Pracy Rzeszy (RAD-Gruppe 104 Niesky). Podstawową kompanią była RAD-Abteilung 2/104 Lauban.
W Lubaniu kompanie te budowały schrony przeciwlotnicze dla pracowników zakładów i ludności cywilnej, a zanim wybuchła wojna być może brali także udział w budowie taniego, dość jednolitego architektonicznie, osiedla komunalnego (dzisiejsze Parkowa/Gajowa i pobliskie ulice).
Obóz członków RAD-u, co najmniej od 1937 roku (możliwe, że już od 1936 roku, gdy utworzono Grupę Niesky), znajdował się w pobliżu torów kolejowych, u podnóża tzw. poligonów, na przedłużeniu dzisiejszej ulicy Polnej. W linii prostej jest to zaledwie 300 m od wejść do schronu przy ul. Parkowej. Składały się na niego parterowe baraki, częściowo podpiwniczone.
Organizacją budowy i planowaniem miejsc pod budowę schronów zajmował się lubański oddział Związku Ochrony Przeciwlotniczej Rzeszy (Reichsluftschutzband) i zapewne tej organizacji należy przypisać projekt tunelu pod Kamienną Górą. W końcu wojny RAD został wsparty prawdopodobnie przez formację Wehrmachtu – 1 Kompanię 129 Batalionu Budowlanego - Bau-Bataillon 129 – w Lubaniu znaleziono nieśmiertelniki i odznaczenia tej formacji (informacja za A.Wilczyńskim). K.Kasper podaje, iż od stycznia 1945 roku członkowie RAD-u, rocznika 1928, brali udział w budowie umocnień w Lubaniu przed spodziewanym natarciem wojsk radzieckich.
Sztolnie – schrony pod Kamienną Górą były najtrudniejszym wyzwaniem budowlanym dla miejscowego RAD-u, zwłaszcza w porównaniu do innych wykonanych tego typu obiektów militarnych w Lubaniu. Pozostałe żelbetonowe bunkry czy szczeliny przeciwlotnicze były budowane praktycznie tuż pod powierzchnią ziemi (choćby przy ul. Lwóweckiej, pl. Śląskim, Fabrycznej), a następnie zasypywane. Natomiast na Kamiennej Górze należało zastosować metody górnicze. Wojna pozostawiła więc w parku swoistą bliznę w postaci przecinającego ją podziemnego schronu. Czy przy tych pracach wykorzystano także robotników przymusowych? Jest to prawdopodobne, gdyż w Lubaniu było co najmniej 9 obozów pracy, co najgorsze do tej pory nie wiadomo co się stało z częścią więźniów.
Sowieckie tanki pod Zameczkiem
Z zebranych materiałów wynika, iż wejścia do sztolni zostały wysadzone jeszcze przez niemieckich saperów, nie potwierdzają się informacje powtarzane przez niektóre osoby, iż zostały one zasypane dopiero po wojnie, z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców. Kiedy dokładnie mogło dojść do wysadzenia wejść do tuneli? W lutym 1945 roku wojska radzieckie zbliżały się do Lubania. 20 lutego pierwsze oddziały przekroczyły Kwisę i weszły do Lubania. Trwały ciężkie walki w kilku jego miejscach. Nocą z 27 na 28 lutego Sowieci podeszli do Kamiennej Góry od strony dzisiejszego ZNTK i zajęli m.in. gazownię oraz uliczki na wschodnim zboczu Kamiennej Góry, podchodząc pod Zameczek. Wieża Zameczku, jako posiadająca ważne znaczenie strategiczne – punkt obserwacyjny, została zniszczona i nie odbudowana do dziś dnia (a szkoda, bo mogła stanowić wielką atrakcję Lubania z panoramą na Góry Izerskie i Karkonosze).
Dodam, iż w okresie walk o Lubań około 40-osobowy oddział Hitlerjugend miał swoją bazę właśnie w Zameczku (Berghaus) na szczycie Kamiennej Góry. Natomiast przy dzisiejszej ul. Polnej od końca lat 30-tych znajdował się obiekt przeznaczony na siedzibę i szkolenia Hitlerjugend (dziś w przebudowie na mieszkania).
Z planu, zamieszczonego w publikacji K.Kaspera, nie wynika jednoznacznie czy wówczas w rękach Rosjan znalazł się wlot do schronu przy ul. Strzeleckiej. Jeśli tak – to zapewne już wówczas został wysadzony przez samych nazistów, podobnie jak uczynili to z zakładem Gemma przy dzisiejszej ul. Kopernika (w miejscu dzisiejszej SP nr 4). Wieczorem 1 marca kolejne oddziały ruszyły ulicą Izerską w kierunku kościoła Panien i dalej w górę w kierunku basenu.
Walki o ten rejon musiały być bardzo ciężkie, o czym świadczą chociażby zdjęcia przedstawiające zniszczone budynki. Dodatkowo uliczki wokół Kamiennej Góry zostały zaminowane przez obrońców miasta (po odparciu ataku zostały rozminowane przez niemieckich saperów). Około południa 5 marca sowieckie działa pancerne (m.in. SU-76) przedarły się z ul. Górnej na Kamienną Górę. Z zachowanych zdjęć wynika, iż Rosjanie stracili tutaj co najmniej kilka czołgów i samobieżnych dział pancernych.
Wobec kontrataku wojsk niemieckich z 5-6 marca, niestety, wojska radzieckie opuściły Lubań. 7 maja zostali zwolnieni ze służby chłopcy z HJ (nadal 42) i rozpoczęto odwrót wojsk niemieckich z Lubania. W tym samym dniu wysadzono niektóre obiekty jak np. salę gimnastyczną przy szkole Pestalozziego i gimnazjum przy dzisiejszej Armii Krajowej, gdzie były złożone archiwa z kilku miast dolnośląskich. 9 maja do miasta wkroczyły jednostki radzieckie, a więc już po kapitulacji Niemiec. Zażarta obrona nazistowskich ideałów przez mieszkańców Lubania, doprowadziła do jego zniszczenia. W tym kontekście wydaje się, iż również 7 maja 1945 roku zostały wysadzone wejścia do schronu pod Kamienną Górą.
W kolejnym odcinku pt. Tajemnice Kamiennej Góry cz. 4 „Zadanie do wykonania – ukryte remanenty” przedstawię ciekawe meldunki z powojennych prób wejścia do podziemi pod Kamienną Górą przez pracowników Przedsiębiorstwa Poszukiwań Terenowych oraz relacje pierwszych osadników. Dla zachęty podam jeden z meldunków - „Gdyby Dyrekcja poszła na dalsze poszukiwania, to można by poza tym spenetrować Kamienną Górę, oraz ruiny muzeum, a także bardzo rozległe podziemia Lubania, do których zdaje się nikt dotąd nie wchodził”.
Tomasz Bernacki
Z dnia: 2011-08-09, Przypisany do: Nr 15(422)