Jak się można było spodziewać mecz stał na dość wysokim poziomie ale nie brakowało twardej i męskiej walki o każdą piłkę.
Mecz rozpoczął się o dziwo od ataków gości. Nieco zaskoczeni zawodnicy gospodarzy z trudem rozbijali ataki na bramkę Świderka. Po kilku minutach radogoszczanie opanowali grę i mecz się wyrównał. Wynikiem bezbramkowym zakończyła się pierwsza połowa meczu.
Druga odsłona to zmiana w drużynie Radogoszczy. Za Sławka Zawojka do gry wszedł Rafał Czułowski. Ta zmiana jak zawsze wniosła do gry nową jakość. Rafał wygrywał większość pojedynków i dogrywał wiele piłek w pole karne gości. W 50. minucie wrzucił piłkę wychodzącemu na pozycję Wojnickiemu a ten uderzył w długi róg i dał prowadzenie gospodarzom. Od tej pory przewagę na chwilę uzyskali radogoszczanie i gdyby poszli za ciosem nie byłoby nerwów. Niestety po paru minutach zespół gospodarzy cofnął się pod swoją bramkę i nerwowo wybijał na oślep piłkę oddając inicjatywę przyjezdnym. W 59. minucie w zamieszaniu podbramkowym obrońcy Radogoszczy wybijając piłkę trafili w zawodnika rywali a ta znalazła drogę do bramki ku radości ok. 100 kibiców z Brzeźnika.
W 61. minucie do gry pierwszy raz w tej rundzie wszedł Konrad Mandżejewski. Ta zmiana poprawiła jakość gry w środku pola co owocowało większą przewagą, która od tej chwili uwidoczniła się na boisku. Gra gospodarzy nabrała rumieńców a ataki przybierały na sile. Przewaga radogoszczan została skwitowana w 82. minucie, kiedy to niezawodny Tomasz Grygo dał prowadzenie po indywidualnej akcji. Do końca spotkania mimo prób z obu stron wynik nie uległ już zmianie. Rywal z Brzeźnika okazał się bardzo wymagającym przeciwnikiem. Gdyby nie atut własnego boiska trudno byłoby o podobny wynik. Za tydzień arcyważne spotkanie decydujące o awansie do A-klasy Zespół z Radogoszczy wybiera się do Węglińca, gdzie wystarczy remis do zdobycia upragnionego celu.
Z dnia: 2011-06-08, Przypisany do: Nr 11(418)