Opinie, poglądy, komentarze…
Według danych statystycznych liczba żebrzących w Polsce stale rośnie. Dzieje się tak ponieważ liczba darczyńców rośnie, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, bo któż z nas odmówi pomocy potrzebującemu, który prosi jedynie o przysłowiowy grosz? To, czy zdecydujemy się na wrzucenie kilku groszy do kubka proszącej o wsparcie kobiety z dzieckiem, czy też grającego na akordeonie „muzyka”, zależy od nas samych. Niektórzy nie wyobrażają sobie jak można przejść obojętnie obok potrzebującego człowieka, inni zaś kategorycznie odmawiają dawania pieniędzy uważając taki gest za szkodzący żebrzącemu. Jednak jałmużna jest jednym z elementów Wielkiego Postu przeżywanego w Kościele katolickim. Co robić, dawać, czy nie?
* ks. Janusz Barski, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbe w Lubaniu
- Miłosierdzie jest wpisane nie tylko w ducha chrześcijaństwa – jest jednym z imperatywów człowieczeństwa. Oczywiście, niesie ono ze sobą pewne ryzyko – w tym wypadku ryzyko wykorzystania. Z jednej strony nie chcemy być wykorzystywani, z drugiej – trudno ocenić intencje osób proszących o pomoc. Z pewnością potrzeba tu pewnej roztropności. Jest grupa osób, które prosząc o wsparcie same jasno podkreślają swoje intencje – jeśli się z nimi nie zgadzamy, wtedy trzeba okazać zdecydowanie.
W przypadkach wątpliwych trzeba jednak chyba bardziej zwrócić uwagę na głos serca niż rozumu. Ono nie poprowadzi nas raczej na manowce.
Jest jeszcze kwestia sumienia – nie tylko dających, ale także (a może przede wszystkim) proszących o wsparcie. To właśnie te osoby biorą na siebie obciążenie ewentualnym nadużycie ludzkiej dobroci.
Są oczywiście sytuacje, kiedy można doradzić (a także wspierać materialnie) pomoc instytucjonalną – niestety, cierpi ona na pewną (może nie zawsze z własnej winy) niewydolność.
Stąd też – moim zdaniem – na problem ten trzeba spojrzeć bardzo indywidualnie, kierując się po prostu odruchem serca. Jeśli nawet zostaniemy przez to wykorzystani, to nasze intencje są czyste.
Z dnia: 2011-04-06, Przypisany do: Nr 7(414)