Romowie obchodzą je bardzo hucznie, są pełne tańca i muzyki. Lubańscy nie odbiegają w niczym od innych, rozrzuconych po świecie. Pierwszego dnia świąt w Miejskim Domu Kultury w Lubaniu spotykały się wszystkie rodziny z miasta i ich goście z kraju i ze świata. A wśród nich Romowie z Czech, Niemiec, Anglii i Holandii. W sumie świętowało około stu osób reprezentujących cztery pokolenia. Najstarsza, Ola Siwak, licząca sobie 84 lata przyjechała ze Zgorzelca, najmłodsi zaś balowali w wózkach lub na rękach rodziców. I co ciekawe, ojcowie równie troskliwie jak matki zajmowali się swoimi pociechami. Stoły zastawiono świątecznymi potrawami a do tańca przygrywał zespół romski z czeskiego Liberca. W polskiej tradycji w zasadzie nie ma znaczenia, kto gdzie siedzi. Nie ma podziałów ze względu na płeć. Tutaj dostrzec można było wyraźną różnicę. Mężczyźni skupieni byli przy jednym, czołowym stole, natomiast kobiety usadowione były przy bocznych. Na parkiecie z kolei panowała pełna demokracja. Tańczyli wszyscy, panie, panowie, dzieci, młodzi i seniorzy a nawet niemowlęta na rękach rodziców. Cygańska kultura to przede wszystkim taniec i śpiew. Z pewnością tutaj tego nie brakowało. Barwne stroje i wyjątkowe poczucie rytmu sprawiały, że od tańczących trudno było oderwać oczy.
- Chcieliśmy tego świątecznego dnia spotkać się wszyscy razem – mówi Jan Kicwak, organizator uroczystości. – Dla naszej społeczności, w większości katolickiej, Boże Narodzenie jest bardzo ważne. Lubimy je spędzać wspólnie. Dzięki uprzejmości dyrektora domu kultury mamy tę możliwość. Dwa lata temu tutaj obchodziliśmy wigilię a w tym roku pierwszy dzień świąt.
Impreza, przypominająca wesele, pełna radości, muzyki i tańca trwała do późnych godzin nocnych.
Z dnia: 2011-01-05, Przypisany do: Nr 1(408)