Bohaterkami musicalu "Klimakterium ... i już", w reżyserii Cezarego Domagały, są cztery kobiety w wieku "menopauzalnym", w postać których wcieliły się aktorki – Elżbieta Okupska, Ewa Śnieżanka, Małgorzata Gadecka i Mirosława Krajewska. Wszystkie mają problemy, z którymi muszą się uporać. Spektakl pokazuje, że klimakterium jest wpisane w życie kobiety. Jest to czas dla nich i otoczenia trudny, co wcale nie znaczy, że beznadziejny. Ważna jest świadomość wspólnoty pewnych doświadczeń. Kobiety siedzące na widowni dowiadują się, że ich dolegliwości nie są czymś wyjątkowym i mimo że menopauza dotyczy ich wszystkich, jest to temat wstydliwy. Spektakl ilustruje w sposób zrozumiały, przystępny i humorystyczny różne zachowania i jak można sobie z tym radzić. Aktorki nie boją się śmieszności, nie wstydzą się grać postaci w wieku średnim i starszym. To znane postacie medialne, potrafiące rozbawić i wzruszyć publiczność. Pokazują, że można być czynną i twórczą kobietą, bawić się i tańczyć do późnego wieku. Nikt tak jak druga kobieta nie zrozumie cierpień, których doświadcza się w tym czasie. Stąd popularne "babskie" spotkania, na których można porozmawiać na "wstydliwe" tematy, o których trudno rozmawiać z mężem czy dziećmi. Problemy czasu klimakterium najlepiej charakteryzuje tekst, który aktorki "rapują" na początku przedstawienia. Spektakl pokazuje, że każda kobieta ma na to wszystko swój dobry sposób. Najważniejsze by ta kwestia przestała być tematem tabu, by móc o nim rozmawiać. Istotne problemy nie muszą być przedstawiane poważnie, dlatego tak ważny jest w spektaklu humor. Pomysłodawczynią scenariusza jest Elżbieta Jodłowska.
Z dnia: 2010-11-17, Przypisany do: Nr 22(405)